Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080

Damian Marusiak | 02-08-2024 10:00 |

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080Jeśli mówimy o marce Wiedźmin na rynku gier, wielu z graczy momentalnie ma przed oczami Wiedźmina 3: Dziki Gon. Nic dziwnego, wszak ostatnia część przygód Geralta z Rivii zyskała rozgłos na całym świecie, a CD Projekt RED wszedł w tym momencie w poczet najpopularniejszych studiów developerskich na świecie. Pomimo premiery, która odbyła się ponad 9 lat temu, Wiedźmin 3: Dziki Gon pozostaje atrakcyjną grą, z wciągającymi wątkami fabularnymi (zarówno głównym jak i pobocznymi), fajnie rozpisanymi postaciami oraz (lub przede wszystkim) świetnie zaprezentowanym światem. Co gdybyśmy się jednak nieco bardziej cofnęli czasie? Na przykład do roku 2011... gdy debiutował Wiedźmin 2: Zabójcy Królów? Dwójka zyskała chyba najmniejszy poklask w naszym kraju, głównie ze względu na nieco większe odejście od typowo słowiańskich klimatów. Mimo wszystko to nadal solidna gra, a mój ostatni powrót do niej udowodnił, że to również wciąż bardzo wymagająca gra.

Autor: Damian Marusiak

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów już w dniu premiery dawał popalić komponentom komputerowym, zwłaszcza kartom graficznym. Wśród minimalnych wymagań sprzętowym zobaczyliśmy m.in. kartę NVIDIA GeForce 8800 GTX, z kolei w zalecanych już GeForce GTX 260, do tego przynajmniej 4 GB RAM oraz 4-rdzeniowy procesor Intel Core 2 Quad. Jak na tamte czasy wymagania były zatem wysokie, a już na pewno znacznie wyższe w porównaniu do pierwszej części. Trudno się jednak dziwić. Pierwszy Wiedźmin bazował na zewnętrznym silniku graficznym - Aurora od BioWare, choć CD Projekt RED mocno go zmodyfikowało pod swoją grę. Wraz z Wiedźminem 2: Zabójcy Królów przyszła era autorskiego rozwiązania, czyli silnika RED Engine. Warszawskie studio wykorzystywało potem kolejne iteracje RED Engine do dwóch kolejnych gier - Wiedźmina 3: Dziki Gon oraz Cyberpunka 2077. Z każdą kolejną produkcją, próby opanowania autorskiego silnika były coraz trudniejsze. Ten był bowiem mocno modyfikowany pod kolejne tytuły, a pierwotni pracownicy, który opracowywali narzędzie, zdążyli rozstać się ze studiem. Finalnie CD Projekt RED postawił silnik na półkę, a nadchodzące gry będą już wykorzystywały Unreal Engine 5. Czy wyjdzie to studiu i nam na dobre, o tym przekonamy się gdy na rynek trafi nowa gra z serii Wiedźmin.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów ma już ponad 13 lat na karku, a mimo wszystko na maksymalnych ustawieniach graficznych potrafi dojechać bez problemu współczesne karty graficzne. Przekonałem się o tym, odpalając grę w 4K na karcie NVIDIA GeForce RTX 4080.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 3: Dziki Gon Next Gen - Test wydajności kart graficznych. Potworne wymagania sprzętowe z ray tracingiem

Wróćmy jednak do Wiedźmina 2. Gra zadebiutowała w maju 2011 roku, a więc to już ponad 13 lat od premiery. Pamiętam jak w dzień premiery pobiegłem do Empika, by zakupić swoją fizyczną kopię. W tamtym okresie mogliśmy liczyć na znacznie bardziej dopakowane wydania i nie inaczej było z Wiedźminem 2: Zabójcy Królów. Solidne opakowanie zbiorcze, w którym ukryto dwa kolejne, plastikowe pudełka oraz około 100-stronicowy poradnik, opisujący przejście poszczególnych zadań. Ponadto w pudełku dostaliśmy 2 płyty DVD z grą, płytę DVD z materiałami zza kulis, płytę CD ze ścieżką dźwiękową, instrukcję, zestaw do składania papierowych figurek, list dotyczący króla Henselta wraz ze zdradziecką monetą oraz mapę świata gry. Zestaw dzisiaj robi spore wrażenie, biorąc pod uwagę jak wygląda współczesny rynek gier komputerowych (a i coraz częściej także konsolowych). Za premierowe wydanie płaciliśmy (o ile dobrze pamiętam, jeśli się mylę to będę wdzięczny za poprawienie mnie w komentarzu) 120 złotych, a więc znacznie mniej niż za dzisiejsze produkcje.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]
Dzisiaj nawet drogie edycje Deluxe nierzadko wyglądają ubożej niż premierowe wydanie gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów na PC

Wiedźmin 3: Dziki Gon Next-Gen - porównujemy grę w wersji PlayStation 4 Pro do nowej wersji dla PlayStation 5

Gdy kupiłem premierowe wydanie Wiedźmina 2, gdzieś z tyłu głowy miałem obawy że nie uda mi się jej odpalić nawet na najniższych detalach i w rozdzielczości 800 x 600 pikseli (wówczas korzystałem z układu NVIDIA GeForce 8400M GS...). Niestety moje obawy się sprawdziły - gra wprawdzie się uruchamiała, ale była jednym wielkim pokazem slajdów. Na możliwość ogrania nowych przygód Geralta z Rivii musiałem czekać do kolejnego roku, kiedy przesiadłem się na laptopa z NVIDIA GeForce GTX 660M. Wtedy dopiero mogłem poznać całą historię, bohaterów oraz świat przedstawiony. Kilka miesięcy temu wróciłem do tej przygody. Bez konkretnego powodu, po prostu w pewnym momencie naszła mnie ochota na przejście ponownie Wiedźmina 2. Moje wrażenia pozostały w większości podobne jak w 2012 roku, kiedy po raz pierwszy odpaliłem produkcję CD Projekt RED.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 3: Dziki Gon ma już 5 lat - Redakcja PurePC wspomina

W dalszym ciągu bardzo podoba mi się prowadzenie kampanii fabularnej. Jest ona bardziej zwarta, wątki są prezentowane dynamiczniej, co także wpływa na konstrukcję całości oraz czas trwania głównej osi fabularnej. Tą mogliśmy skończyć w kilkanaście godzin, co na tle pierwszego Wiedźmina było dla wielu fanów rozczarowujące. CD Projekt RED jednak zdecydował się na dość odważny w tamtym okresie ruch, który spowodował że Wiedźmin 2: Zabójcy Królów stał się tytułem, który faktycznie musieliśmy przejść dwa razy, by poznać wszystkie wątki. Dlaczego? Ano dlatego, że na pewnym etapie I rozdziału (tego mającego miejsce we Flotsam oraz okolicach) podejmujemy decyzję, czy dalszą fabułę będziemy przechodzić obok Vernona Roche'a czy też Iorwetha. Decyzja ta powodowała wprowadzenie diametralnie różniącego się II aktu, w którym wykonywaliśmy inne zadania oraz zwiedzaliśmy inne tereny (choć nadal w Dolinie Pontaru). W momencie gdy Wiedźmin 2 debiutował na rynku, niewiele gier mogło pochwalić się tak wyraźnym rozgałęzieniem warstwy fabularnej w zależności od podjętej przez nas decyzji. To jednak spowodowało, że mogliśmy wydłużyć sobie grę, jeśli chcieliśmy w pełni poznać stronę Vernona oraz Iorwetha. Oczywiście decyzja ta miała również wpływ na finałowy, trzeci akt. Ten choć w obu przypadkach toczy się w starożytnych ruinach Loc Muinne, to i tak nie jest 1:1 taki sam, a są widoczne różnice w kwestii prowadzenia zadań czy pojawiających się tam postaci. Pod tym względem Wiedźmin 2: Zabójcy Królów nadal wypada dobrze.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 3: Krew i Wino PC. Recenzja dodatku prawie idealnego

Jeśli chodzi o fabułę to Wiedźmin 2: Zabójcy Królów zdecydowanie jest najbardziej upolitycznioną częścią z trylogii, gdzie nadprzyrodzone elementy oraz zagrożenia dla całego świata są odstawione gdzieś na dalszy plan, a w centrum historii są bardziej przyziemne problemy, choć również mające wpływ na wygląd Królestw Północy. Wszak ktoś morduje królów - motyw ten był elementem finałowego epilogu pierwszego Wiedźmina i stał się centralnym punktem drugiej części. Najpierw Demawend, potem... no tutaj może powstrzymam się, bo być może tekst ten przeczyta ktoś, kto jeszcze nie miał okazji zagrać. Choć fabuła jest zwarta i bardzo ciekawa, jej konstrukcja spowodowała, że część wyborów jakich dokonywaliśmy w pierwszej grze straciła rację bytu. Wiedźmin 2 ma swoją konkretną linię fabularną, uwzględniającą tylko konkretne decyzje z jedynki. Tym samym jeśli ktoś w pierwszej grze zdecydował się na związek z Shani, to w dwójce mógł być rozczarowany, ponieważ narzuconej przez twórców intymnej relacji z czarodziejką, Triss Merigold. Generalnie jednak fabuła, tak jak wspomniałem, jest ciekawie prowadzona i nie raz byliśmy zaskoczeni pewnymi rozwiązaniami.  Warto również nadmienić, że wydarzenia z drugiego Wiedźmina bardzo mocno odbijają się na wyglądzie świata Wiedźmina 3: Dziki Gon. Wszystko czego jesteśmy świadkami w trójce, jest konsekwencją tego, co dzieje się w drugiej grze.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 3: Krew i Wino - Test wydajności kart graficznych

Jeśli chodzi o gameplay, to Wiedźmin 2: Zabójcy Królów z pewnością trochę się zestarzał. Absolutnie jednak nie powiedziałbym, że zestarzał się tak mocno jak pierwsza gra. Dwójka, dzięki przejściu na RED Engine, została kompletnie przebudowana pod każdym względem, dzięki czemu starzeje się również znacznie wolniej i godniej. Dzisiaj bez zgrzytania zębami możemy uruchomić grę i zagramy nie tylko z wykorzystaniem myszy / klawiatury, ale również kontrolera. Wiedźmin 2: Zabójcy Królów w pewnym momencie zadebiutował bowiem na konsoli Xbox 360. Walka nie polega już na klikaniu dokładnie w takich momentach, jakie zażyczyli sobie twórcy. Kamera także jest bardziej dynamiczna, a świat żywiej reaguje na nasze poczynania.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 3: Dziki Gon jest rewelacyjny. Recenzja wersji PC

To co dzisiaj chyba najbardziej razi to wszelkiego rodzaju ekrany interfejsu, a przede wszystkim wygląd ekwipunku, który (delikatnie mówiąc) nie należy do najbardziej intuicyjnych. W dwójce zmodyfikowano także mechanikę picia eliksirów. Tutaj możemy to robić tylko w momencie wejścia w tryb medytacji, a nie w trakcie walki. Wygląda to bardziej realistycznie, choć (zwłaszcza na wyższych poziomach trudności) mocno utrudnia to grę. W trójce twórcy uprościli mechanikę, umożliwiając picie eliksirów kiedy chcemy, także podczas walki. Ułatwia to walkę, ale z drugiej strony nie wygląda to specjalnie realistycznie.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]
Z alchemii można skorzystać w Wiedźminie 2 tylko w trakcie medytacji

Wiedźmin 3: Dziki Gon - Test procesorów i kart graficznych

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów nadal wygląda co najmniej przyzwoicie, jeśli chodzi o jakość oprawy graficznej. Ta przeszła gruntowną modyfikację względem jedynki, co zawdzięczane jest nowemu silnikowi. Wiele osób jednak krytykowało grę za to jak wygląda. Brakowało tutaj swego rodzaju mroku i ciężkiego klimatu, jakim odznaczała się pierwsza część (trójce udało się, przynajmniej częściowo, wrócić do tego klimatu), stawiając często na bardziej kolorowe lokacje. Technologicznie to jest jednak duży skok naprzód i w momencie premiery miało to swoje odzwierciedlenie w wymaganiach sprzętowych. A jak to wygląda dzisiaj?

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów 13 lat później - Nadal świetna fabuła, ale za to w 4K wyciska ostatnie soki z GeForce RTX 4080 [nc1]
Niektóre lokacje Wiedźmina 2 nadal potrafią przykuć wzrok podczas grania

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - Recenzja polskiego megahitu

Gdy nabrałem chęci na powrót do Królestw Północy w Wiedźminie 2: Zabójcy Królów, produkcję odpaliłem na komputerze z procesorem Intel Core i9-12900K oraz kartą NVIDIA GeForce RTX 4080. Choć jest to konfiguracja bardzo mocna, to działanie Wiedźmina 2 było dla mnie trochę rozczarowujące. Wyniki zobaczycie na następnych stronach, a tylko nadmienię że produkcja uruchomiona była w maksymalnych ustawieniach graficznych w rozdzielczości 4K. Dotyczy to także ubersamplingu, która była opcją dosłownie odstraszającą graczy w dniu premiery. Wówczas nie było bowiem karty graficznej na rynku, która byłaby w stanie uciągnąć grę w pełni ustawień graficznych, a więc z uberpróbkowaniem. Ta ostatnia jest algorytmem, którego celem jest podnoszenie jakości wygładzania krawędzi. Wadą jest zjadanie mnóstwa zasobów karty graficznej, by zaoferować odpowiedni efekt. Okazuje się, że maksymalne ustawienia graficzne Wiedźmina 2 zajeżdżały nie tylko karty graficzne z tamtych lat, ale potrafią zrobić to samo z współczesnymi modelami. Przekonałem się o tym na modelu GeForce RTX 4080.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 89

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.