Recenzja słuchawek bezprzewodowych Teufel Real Blue TWS 3. Sporo ważnych zalet i jedna duża wada. Czy warto je kupić?

Teufel Real Blue TWS 3 - sterowanie, ANC, tryb przezroczysty

Jak już wspomniałem wcześniej, na zewnętrznych powierzchniach słuchawek znajdują się panele do sterowania dotykowego. Ich działanie oceniam pozytywnie. Są na tyle czułe, że zazwyczaj nie trzeba powtarzać dotknięć, a jednocześnie nie zauważyłem, żeby rozpoznawały przypadkowe, lekkie dotknięcia na krawędziach lub wielokrotne dotknięcia zamiast pojedynczego. Ważne jest to, że model Real Blue TWS 3 pozwala dostosowywać funkcje aktywowane przez te dotknięcia. Przykładowo pojedynczym gestem można uruchomić takie akcje: odtwarzanie / pauza, zmiana utworu, włączanie lub wyłączanie ANC, włączanie lub wyłączanie trybu przezroczystego, zmiana głośności, albo aktywowanie asystenta głosowego.

Dokładnie ten sam zestaw funkcji można włączyć podwójnym dotknięciem. Natomiast potrójny gest ogranicza się do: odtwarzania/pauzy, zmiany utworu, aktywacji / dezaktywacji ANC lub trybu transparentnego, albo włączania asystenta głosowego. Najważniejsze jest jednak to, że bez problemu ustawimy oddzielne akcje dla lewej i prawej słuchawki. Innymi słowy, np. lewą słuchawką można obniżać głośność, a prawą podwyższać lub lewą zmieniać ANC, a prawą, tryb przezroczysty. To bardzo przydatna cecha testowanych słuchawek, która ma bezpośredni wpływ na przyjemność i wygodę codziennego ich używania.

Aktywna redukcja szumu - niestety jest źle

Chciałbym pisać o słuchawkach Teufel Real Blue TWS 3 wyłącznie w superlatywach, ale po prostu nie mogę. Głównym powodem jest skuteczność działania aktywnej redukcji szumu (ANC), a właściwie jej brak. Jedynym alternatywnym wytłumaczeniem jest to, że otrzymałem do testu wadliwy egzemplarz, który ma wszystko sprawne (włącznie z trybem przezroczystym), a problem jest tylko z ANC. Szczerze zastanawiam się, co miał na myśli producent, pisząc, że zastosowano tutaj wydajniejszą technologię ANC w porównaniu do starszego modelu Real Blue TWS 2. Przyznaję, że nie miałem okazji używać modelu TWS 2, ale jeśli tu jest lepiej, to jak słabo musiało być wcześniej? Nie jestem w to w stanie uwierzyć, bo miałem już kontakt z różnymi słuchawkami Teufel i dotychczas wszystkie spisywały się pod tym względem przynajmniej akceptowalnie.

Drodzy Czytelnicy, szczerze Was przepraszam, ale o ANC w tym modelu słuchawek mogę napisać tylko tyle, że “chyba jest”. Wiem, że to brzmi tragicznie, ale z przykrością muszę stwierdzić, że tak właśnie jest. Różnica w słyszeniu szumów “bez ANC” i “z ANC” jest znikoma, co jest praktycznie nie do pomyślenia w słuchawkach za prawie 700 zł. A dlaczego napisałem, że ANC “chyba jest”? Ponieważ po jego aktywacji odczuwam lekki efekt zatkanych uszu (moje uszy są wrażliwe pod tym względem), a oprócz tego wąski zakres częstotliwości (głównie niskie tony) jest faktycznie zredukowany, ale w niewielkim stopniu. Pomyślałem, że może wina leży po stronie słabych fabrycznych uszczelek, więc sprawdzałem z pięcioma parami zupełnie innych, a nawet z piankami Comply i… niestety to samo.

Czy ANC pomaga podczas słuchania muzyki na ulicy miasta, w tramwaju albo autobusie? Moim zdaniem odpowiedź brzmi: nie. Nawet gdy włączam je w domu, kilkadziesiąt metrów od ulicy, z rozszczelnionym (a nie otwartym) oknem, to i tak po włączeniu ANC wciąż słyszę szum. Najkrótsza odpowiedź brzmi: ANC praktycznie nie istnieje w tych słuchawkach. Jeśli mam wadliwy egzemplarz, to w porządku, zdarza się, ale jeśli tak to miało działać, to… bez komentarza. Ponadto nie ma tutaj żadnej możliwości regulacji ANC. Jest tylko opcja: włączone / wyłączone. Nie chcę porównywać tych słuchawek z droższymi, bo jak wiadomo, nie ma w tym większego sensu, dlatego po prostu napiszę krótko, że gdy wyjąłem z uszu Teufel Rel Blue TWS 3 i włożyłem Apple AirPods Pro 2, to usłyszałem potężną różnicę, na korzyść tych drugich (obydwa modele ze standardowymi gumkami).

Tryb przezroczysty

W przypadku trybu transparentnego mogę przynajmniej napisać, że działa lepiej od ANC, choć do ideału jest daleko. Faktycznie po przełączeniu z trybu standardowego (ANC wyłączone) do trybu przezroczystego słychać wyraźną różnicę. Przede wszystkim korzystając z tego na ulicy, można lepiej usłyszeć nadjeżdżające pojazdy, dzwonki, klaksony i inne odgłosy. Jednak największym problemem jest słyszenie własnego głosu. Tutaj sprawa wygląda dość słabo. Wciąż słyszę się niewiele lepiej, niż z wyłączonym trybem transparentnym. Własny głos jest trochę wyraźniejszy, ale niewiele. Pod względem jakości nie jest źle. Odgłosy zewnętrzne nie są sztuczne, skompresowane, ani nie słychać jakichś artefaktów, po prostu siła działania trybu przezroczystego jest przeciętna. Innymi słowy: fajnie, że jest, fajnie, że chociaż działa (w przeciwieństwie do ANC), ale tak zwanego “szału” nie ma.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »