Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Naciąganie klienta? Sklepy z elektroniką są w tym mistrzami. Oto triki dobrze znane wszystkim sprzedawcom

Triki sprzedażowe i techniki manipulacji w sprzedaży

Naciąganie klienta? Sklepy z elektroniką są w tym mistrzami. Oto triki dobrze znane wszystkim sprzedawcom [26]

Seagate zgodził się zapłacić pokaźną karę za dostarczanie dysków twardych dla chińskiej firmy Huawei

Tymczasem w trakcie rozmowy sprzedawca przeciągnął ręką po klawiaturze i opowiedział nam anegdotkę o tym, jak ostatnio zalał sobie klawiaturę słodkim napojem. W tym momencie przypomnieliśmy sobie, że też niedawno czyściliśmy klawiaturę mechaniczną z tego samego powodu. Niby niewinna historia już jednak podświadomie wywołuje w nas obawy o ewentualne nieprzyjemne usterki, na które możemy nie mieć wpływu. Przypomnienie sobie podobnej sytuacji powoduje powrót niemiłych wspomnień, których przecież chcemy uniknąć. Doradcy często używają też fraz takich jak: "...zwłaszcza, że jest to komputer dla dziecka, trzeba będzie uważać", co od razu nakierowuje naszą uwagę i wzmagane emocje na hipotetyczną sytuację zalania laptopa przez dziecko. Jednak sprzedawca kontynuuje sprzedaż, opowiadając nam o "doskonałych" parametrach matrycy VA zastosowanej przez producenta, jednocześnie zwracając uwagę, że jest ona delikatna. Mówi także, że warto ją wybrać ze względu na pewne parametry. Tym samym znów rysuje w naszej głowie ścieżkę, którą niedługo podąży.

Naciąganie klienta? Sklepy z elektroniką są w tym mistrzami. Oto triki dobrze znane wszystkim sprzedawcom [27]

Bardzo podobnie jest z sprzedażą innych produktów. W przypadku pralki mówi się o obwisłych drzwiach, gdy dzieci się na nich wieszają dla zabawy i o nienaprawialnych programatorach, które są zalane kilkoma warstwami eposkydu. W telewizorach, mówi się o wypaleniach matrycy OLED (choć ten problem powoli staje się echem przeszłości) czy fizycznych uszkodzeniach wyświetlaczy, np. uderzenie miotłą w TV. Wszystko w ramach niezobowiązujących żartów, uwag lub anegdot, wszystko po to, aby zasiać niepewność w kliencie, zaraz obok wzbudzenia chęci posiadania. Koniec końców, zdecydowaliśmy się na laptopa Lenovo IdeaPad Pro 5i-16 Gen. 9. W tej chwili pada pytanie, czy nie potrzebujemy torby na naszego nowego notebooka. Użycie słów, które wskazują, że wybrany produkt już jest "nasz", ugruntowuje to w naszej podświadomości, przez co rezygnacja z zakupu staje się mniej prawdopodobna. Jednak faktycznie potrzebna będzie nam torba, więc przeszukujemy dostępną ofertę. W tym przypadku z reguły klienci wybierają wzrokiem, gdyż torba niejako stanowi element garderoby, a więc de facto cena często schodzi na drugi plan. Tak o to wybraliśmy odpowiedni pokrowiec na nasz nowy sprzęt.

Naciąganie klienta? Sklepy z elektroniką są w tym mistrzami. Oto triki dobrze znane wszystkim sprzedawcom [28]

Teraz sprzedawca zaprowadza nas pod komputer i wyszukuje interesujący nas laptop. Okazuje się, że jest dostępny, a ponadto w gratisie możemy otrzymać myszkę, podkładkę, subskrypcję antywirusa i spray do czyszczenia matryc. Choć tego nie potrzebujemy, to weźmiemy, bo kto normalny nie weźmie czegoś za darmo, prawda? Jeśli wyczułeś tutaj haczyk, to dobrze, ale jeśli nie, to czytaj dalej. Dobieramy zatem mysz Genesis Krypton 555 i dobrą podkładkę, antywirusa oraz "profesjonalny" czyścik do matryc. Wypadałoby, żeby sprzedawca poszedł już po sprzęt, jednak dostajemy nagle pytanie "ile płacimy za abonament?". Trochę zagubieni odpowiadamy. Doradca pyta nas, czy nie chcemy skorzystać z opcji pomniejszenia abonamentu i zapoznać się z ofertą innego dostawcy. Nic nie płacimy i nic nie podpisujemy, jedynie umawiamy się na kontakt telefoniczny z przedstawicielem. Myślimy sobie, w sumie dobry pomysł, skorzystamy. Jednak do tego celu są potrzebne nasze dane na koncie klienta. Takowego nie posiadamy, więc zakładamy. Dodatkowo dostajemy możliwość przechowywania naszej historii zakupowej, rabatów dla stałych klientów i "paragonu w chmurze". Czemu nie?

Naciąganie klienta? Sklepy z elektroniką są w tym mistrzami. Oto triki dobrze znane wszystkim sprzedawcom [29]

Po chwili dostaliśmy blankiet, by zastanowić się nad ofertą. Sprzedawca poszedł po sprzęt. Na monitorze widnieje podsumowanie naszego zamówienia, jednak skupiliśmy się na opcjach oferty. Po chwili doradca wraca, jednak pudełko zdaje się otwarte. Zwracamy na to uwagę, ale dostajemy odpowiedź, że sprzęt jest sprawdzany po każdej dostawie, dlatego tak to wygląda. Dla pewności sprzedawca proponuje nam, że pokaże nam sprzęt i go włączy. Obejrzymy go z każdej strony, Windows 11 się uruchamia. Wydaje się, że wszystko jest w porządku, ale chcemy przejść głębiej w system. Jednakże nie możemy, ponieważ jeśli się nie zdecydujemy, sprzęt musi być gotowy do dalszej sprzedaży. Sprzedawca proponuje jednak, że jeśli chcemy być w 100% pewni, może przeprowadzić "dla nas w cenie" usługę pierwszego uruchomienia i wgrać antywirusa. To super opcja, zgadzamy się i chcemy już udać się do kasy.

Naciąganie klienta? Sklepy z elektroniką są w tym mistrzami. Oto triki dobrze znane wszystkim sprzedawcom [30]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd

Powiązane publikacje

Liczba komentarzy: 110

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.