Recenzja Corsair TC500 Luxe. Elegancki fotel gamingowy z mnóstwem miejsca, bogatą regulacją i oddychającą tapicerką

Corsair TC500 Luxe - ergonomia, użytkowanie

Zacznijmy od określenia wymiarów, gdyż mają one duży wpływ na to, czy fotel będzie odpowiednio przestronny również dla większych osób. Corsair TC500 Luxe ma zintegrowany zagłówek, więc nie ma możliwości jego regulacji w żadnej płaszczyźnie. Maksymalna wysokość fotela od podłogi do szczytu zagłówka, przy oparciu ustawionym pionowo wynosi 135 cm. Amortyzator gazowy (klasa 4) ma skok 10 cm, więc o tyle można fotel podwyższać lub obniżać. Wysokość górnej płaszczyzny siedziska nad podłogą wynosi maksymalnie 56 cm, a minimalnie 46 cm. W mojej opinii najniższe ustawienie będzie dobre dla osób średniego wzrostu, a najwyższe będzie odpowiednie dla wysokich. Dla dzieci nie koniecznie, ale tutaj powód jest trochę inny.

Otóż fotel jest bardzo obszerny, więc moim subiektywnym zdaniem niezbyt dobrze nada się dla dzieci. Choćby dlatego, że rozstaw podłokietników wynosi aż 57 cm (choć da się je do pewnego stopnia regulować), więc dzieci albo osoby o bardzo drobnej budowie ciała będą musiały dość szeroko rozstawiać łokcie, co może nie być wygodne. Ponadto samo siedzisko ma w najszerszym miejscu aż 58 cm, a realna przestrzeń do siedzenia (między zagięciami stanowiącymi trzymanie boczne), wynosi 45 cm. Z kolei pełna długość siedziska to 57 cm, ale w praktyce część przykrywa oparcie, więc realnie będzie to około 52-53 cm. Widzimy więc, że to na czym tutaj siedzi użytkownik, ma około pół metra szerokości i długości, więc całkiem sporo. W dodatku siedzisko jest niemal w całości płaskie.

Oparcie też jest duże. Wraz z zagłówkiem ma aż 80 cm wysokości, a szerokość w okolicy ramion to 57 cm, natomiast na poziomie lędźwi 55 cm. Realna szerokość do podparcia pleców wynosi 54 cm na górze i 48 cm na dole. Miejsca zdecydowanie nie brakuje. Ja mam około 183 cm wzrostu oraz ważę mniej niż 80 kg i jeśli mam być zupełnie szczery, to na początku czułem, że ten fotel jest dla mnie za duży. Później się do tego przyzwyczaiłem. Zasadniczo sądzę, że nawet duże osoby będą czuły się na nim bardzo komfortowo. Warto ponownie wyróżnić jakość samej tapicerki. Jest to materiał bardzo miękki i oddychający, z pikowaną teksturą. Zapewnia odpowiedni dostęp powietrza i odprowadzanie wilgoci, a przy tym cechuje się dobrą przyczepnością. W mojej opinii jest on zdecydowanie lepszy od skóry, szczególnie latem. Poduszka pod kark też jest bardzo miękka i wygodna (pluszowa). Dostępne są trzy kolory fotela Corsair TC500 Luxe: Frost (ten w testowym modelu), nie jest on biały, lecz bardziej kremowy, a oprócz tego Shadow (grafitowy) oraz Sherwood (ciemna zieleń). Jasny jest bardzo elegancki i po prostu dobrze się prezentuje, ale jest najmniej praktyczny. Dla siebie wybrałbym jeden z dwóch pozostałych kolorów. Tapicerka na oparciu ma zamek błyskawiczny, więc można ją teoretycznie zdjąć, wyprać i założyć, ale z pewnością nie jest to proces łatwy.

Regulacja pod siedziskiem pozwala oczywiście zmieniać wysokość, ale oprócz tego umożliwia pochylenie całego fotela do tyłu. Innymi słowy, można zachować bardziej pionowe ustawienie oparcia, ale pochylić całość wraz z siedziskiem. Można to robić płynnie albo blokować pochylenie w trzech pozycjach. To bardzo wygodne rozwiązanie i duża zaleta tego fotela. Ponadto w samym oparciu jest też regulacja podparcia lędźwiowego w pionie oraz na głębokość, a jej zakres jest duży, więc przypuszczam, że większość osób znajdzie ustawienie idealne dla siebie. Rzecz jasna samo oparcie można też pochylać oddzielnie. Od kąta pionowego (około 90 stopni), aż do niemal płaskiego (160 stopni). Jeśli ktoś chce, to może na tym fotelu leżeć. Dźwignia do pochylania oparcia znajduje się z prawej strony. Oparcie jest blokowane w dziesięciu pozycjach.

Ciekawie wygląda też regulacja samych podłokietników. W najniższym ustawieniu sięgają około 19 cm ponad powierzchnię siedziska, a w najwyższym aż 29 cm. Ich wysuwanie odbywa się za pomocą dźwigienek po obu stronach niezależnie. Sądzę, że nawet wysokie osoby znajdą ustawienie idealne dla siebie. Powierzchnia podłokietników nie jest ani miękka, ani twarda, po prostu sprężysta. Ważną zaletą jest to, że można je obracać w zakresie 215 stopni, czyli w praktyce można odwrócić je całkowicie do tyłu (zmieniając przy okazji kąt pochylenia), a także przestawić bardziej do środka. Na tym wciąż nie koniec, bo górne płytki podłokietników można też przesuwać w przód lub w tył o około 5,5 cm, dostosowując tym samym do krótszych lub dłuższych ramion użytkownika. Czy da się również regulować szerokość rozstawienia podłokietników? Odpowiedź brzmi: tak, ale w małym zakresie i wymaga to poluzowania śrub, które mocują je do spodu siedziska. Ponadto fabrycznie zamocowane są w pozycji minimalnej (a to wciąż bardzo szeroko), więc można je wyłącznie rozstawić jeszcze szerzej, o około 1-1,5 cm.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »