Test TP-Link Deco M4 - Sieć mesh w przystępnej cenie
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test TP-Link Deco M4 - Sieć mesh w przystępnej cenie
- 2 - Wi-Fi Mesh - Charakterystyka
- 3 - TP-Link Deco M4 - Wygląd zewnętrzny
- 4 - TP-Link Deco M4 - Oprogramowanie
- 5 - Testy: Wi-Fi 802.11ac 5 GHz
- 6 - Testy: WAN i pobór mocy
- 7 - Podsumowanie – TP-Link Deco M4 to prostsza w konfiguracji alternatywa dla routera
TP-Link Deco M4 – Oprogramowanie
Testowane dziś rozwiązanie pomagające zapanować nad zasięgiem domowej sieci bezprzewodowej nie jest zwykłym routerem. Poszczególne urządzenia wchodzące w skład zestawu TP-Link Deco M4 nie są także repeaterami. One w zasadzie łączą funkcje zarówno routera, jak i repeaterów. Podobnie zatem, jak to miało miejsce w przypadku zestawu Deco M5, tak i tu pokuszono się o ograniczenie możliwości konfiguracyjnych. Chodzi o nic innego, jak uczynienie tego procesu możliwie najbardziej intuicyjnym dla osób nieobeznanym zbyt dobrze w tematyce sprzętu sieciowego. Mam tu na myśli oczywiście dostęp do opcji administracyjnych jedynie za pomocą aplikacji mobilnej, zamiast wariantu tradycyjnego, znanego z routerów - przez przeglądarkę internetową albo poleceniami konsoli. W Deco M5 działało to całkiem dobrze, choć brakowało nieco bardziej zaawansowanych ustawień, podobnie zresztą w zestawie Tenda MW6. A jak wypada na tym polu najtańszy z nich Deco M4?
Otóż, jak się można było spodziewać, niemalże identycznie. Wykorzystuje się do tego celu tę samą aplikację – TP-Link Deco, dostępną na platformy Android i iPhone w sklepach Google Play i Apple App Store. Po jej instalacji i uruchomieniu od razu do tablicy zostaje przywołany kreator, który pomoże „od zera” skonfigurować zestaw Deco M4. Proces konfiguracji jest naprawdę prosty, choć początkowy etap dla wielu osób może być nieco mylący. Nigdzie bowiem nie jest zaznaczone, że do konfiguracji należy najpierw połączyć się z domyślną siecią stworzoną przez urządzenie Deco. W modelu M5 zostało to rozwiązane inaczej – tam do łączenia telefonu z hubami wykorzystywany był Bluetooth. Oczywiście, usługi lokalizacji również muszą być włączone (pytanie, w jakim celu?), a my musimy posiadać identyfikator TP-Link ID, by zalogować się do aplikacji. Gdy połączenie zostanie nawiązane pomyślnie przystępujemy do właściwej konfiguracji – wskazujemy w aplikacji nasz model urządzenia Deco, przechodzimy przez instruktarz dotyczący poprawnego podłączenia Deco do naszej istniejącej już sieci (głównie chodzi o dostęp do Internetu) oraz ostatecznego nawiązania połączenia.
Po pomyślnym odnalezieniu urządzenia Deco aplikacja przejdzie do tworzenia nowej sieci Wi-Fi, gdzie użytkownik będzie musiał podać SSID i hasło. Zaproponuje też dodanie kolejnego Deco do sieci.
Jeśli się na to zdecydujemy, zanim naszym oczom ukaże się ekran główny aplikacji z informacją o dopiero co stworzonej sieci Wi-Fi przejdziemy kolejny instruktarz, dotyczący tym razem poprawnego rozlokowania urządzeń w pomieszczeniach. Nie musimy tu fatygować się do miejsca, w którym działa właśnie dodawany Deco (co było konieczne w M5 ze względu na połączenie Bluetooth) – dopiero co skonfigurowany hub sam zatroszczy się o odnalezienie w eterze swojego kuzyna. Dzięki takiemu rozwiązaniu istnieje mniejsze prawdopodobieństwo na „rozwalenie” sieci poprzez błędną konfigurację hubów.
Główny układ (wygląd, rozlokowanie poszczególnych opcji) aplikacji różni się w zależności od obsługiwanego zestawu Deco. Nie w każdym bowiem dostępne są te same ustawienia. I tak, np. gdy w Deco M5 mogliśmy coś tam sobie pozmieniać w systemie IDS/IPS TrendMicro HomeCare, tak w M4 żadnych związanych z nim opcji nie uświadczymy – bohater dzisiejszego testu zwyczajnie tego nie wspiera. Podstawowe elementy zostały jednak na swoich miejscach. Mam tu na myśli chociażby szczegóły dotyczące podłączonych do Deco klientów Wi-Fi, ustawienia maksymalnej przepustowości łącza internetowego oraz układ menu głównego aplikacji.
Te podstawowe opcje są bardzo podobne do tego, co widzieliśmy w Deco M5, choć jest ich nieco mniej. Nadal nie mamy kontroli nad szczegółami dotyczącymi działania Wi-Fi (kanał, pasmo, rodzaj uwierzytelniania), ale za to możemy sprawić, by za bardzo diody nie raziły naszych oczu swoją obecnością ;) Wrzucimy tu też na czarną listę urządzenia, którym chcemy zablokować dostęp do sieci, a także skonfigurujemy połączenie internetowe oraz sieć LAN.
Co mamy dalej? Opcje adresacji IPv6, sieci VLAN (dobrze, że jest, ale ciekawe, kto z tego skorzysta), przekierowywania portów czy uruchomienia 802.11r, czyli usługi Fast Roaming.
Mechanizm kontroli rodzicielskiej zintegrowany w M5 z systemem HomeCare tutaj jest normalną, osobną opcją możliwą do konfiguracji. Nie jest on zbyt rozbudowany, gdyż umożliwia blokowanie treści zgodnie z podziałem na różne kategorie, także w zależności od wieku. Pytanie, jakie kryteria klasyfikacyjne przyjęli projektanci aplikacji ;) Mamy też kontrolę nad czasem, kiedy urządzenia z aktywną kontrolą rodzicielską będą mogły być dopuszczone do przeglądania Internetu. Ubogo, by nie powiedzieć – śmiesznie - wygląda mechanizm QoS, gdzie jesteśmy ograniczeni do predefiniowanych ustawień priorytetyzacji ruchu w liczbie 1 – kolejka o wysokim priorytecie. Aplikacja daje nam też możliwość podglądu, jak intensywnie z sieci korzystali jej użytkownicy na przestrzeni wybranego zakresu (tydzień, miesiąc). I to by było w sumie na tyle w kontekście aplikacji TP-Link Deco. Więcej o niej po prostu powiedzieć się nie da.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test TP-Link Deco M4 - Sieć mesh w przystępnej cenie
- 2 - Wi-Fi Mesh - Charakterystyka
- 3 - TP-Link Deco M4 - Wygląd zewnętrzny
- 4 - TP-Link Deco M4 - Oprogramowanie
- 5 - Testy: Wi-Fi 802.11ac 5 GHz
- 6 - Testy: WAN i pobór mocy
- 7 - Podsumowanie – TP-Link Deco M4 to prostsza w konfiguracji alternatywa dla routera