aktywni
Steam z nowym rekordem popularności. Mamy kolejny dowód na dominację platformy od Valve
Jeszcze kilka lat temu każdy większy wydawca chciał mieć swojego launchera i sklep z grami w jednym. Z biegiem czasu wiele inwestycji w tym stylu okazało się zupełnie nietrafionych - gracze od początku traktowali takie rozwiązania jako zło konieczne. Nic dziwnego więc, że to lubiany Steam ciągle zachowuje miano najsłynniejszej pecetowej platformy do gier. Nie sądziliśmy jednak, że co chwilę będzie notować tak okazałe rekordy popularności.
Steam popularny jak nigdy dotąd. Odnotowano nowy rekord zalogowanych użytkowników na platformie
Od wielu lat mówi się, że koniec grania na PC jest tylko kwestią czasu, a tymczasem okazuje się, że blaszaki są wiecznie żywe, a liczba graczy stale rośnie. Potwierdzają to chociażby statystyki aktywnych użytkowników na Steamie. Rok temu na platformie od Valve po raz pierwszy odnotowano 10 mln osób grających w tym samym momencie. Tym razem natomiast udało się pobić nieco inny, ale wcale nie mniej imponujący rekord.
Steam popularny jak nigdy dotąd. Platforma odnotowała kolejny rekord aktywnych użytkowników
Steam przeżywa właśnie prawdziwy renesans popularności. Dopiero w zeszłym miesiącu pobito rekord aktywnych zalogowanych użytkowników w tym samym czasie (nieco ponad 30 mln), jednak na uzyskanie jeszcze lepszego wyniku nie trzeba było długo czekać. Okazuje się, że wczoraj, 26 listopada o godzinie 15:00 czasu polskiego ze Steama korzystało ponad 31 milionów graczy. A tyle się mówiło, że granie na PC umiera i odchodzi do lamusa...
AMD Radeon RX 8000 - architektura RDNA 4 skupi się na Ray Tracingu. Z kolei RDNA 5 ma być zbudowane od podstaw
Test laptopa Apple MacBook Air z procesorem M3. Całkiem wydajny i elegancki, ale czy warty swojej ceny?
Intel prosi producentów płyt głównych o zmianę domyślnych ustawień BIOS-u. Sprawa ma związek z niestabilnością procesorów
AMD Radeon RX 8000 - nadchodząca seria kart graficznych ma bazować na niezbyt szybkich pamięciach GDDR6
Reklamy na YouTube zaatakują nawet po zatrzymaniu wideo. Google nie ma litości dla osób bez subskrypcji YouTube Premium