Relacja z targów PGA 2012 - Legenda Powraca
Pod znakiem prelekcji
Ogromny plus wydarzenia Poznań Game Arena 2012 to zdecydowanie V Zjazd Twórców Gier. Podczas tej imprezy można było wysłuchać prelekcji związanych z całą branżą elektronicznej rozrywki. Zakres tematów był obszerny - od podszewki, czyli tworzenia gier, aż po sprawy ogólne, czasami niezwiązane z grami. Pojawiło się także kilku gości z zagranicy. Pozytywną sprawą było na pewno to, że zjazd cieszył się ogromnym zainteresowaniem, gdyż sale konferencyjne czasami nie starczały dla wszystkich chętnych. Jak zapewnił nas organizator, ludzi było nieporównywalnie więcej do poprzednich edycji. W ubiegłych latach tragi Poznań Game Arena mogły liczyć na zaledwie kilkaset odwiedzających. Prelegenci byli dobrze przygotowani, niekiedy swobodnie prowadzona dyskusja sprawiała, że czas ten nie był stracony, a podjęty temat zachęcał do ogólnych przemyśleń. Nie byliśmy w stanie uczestniczyć w każdym wykładzie, gdyż w jednym momencie odbywały się trzy prelekcje. Ciekawsze wystąpienie to na pewno prezentacja Eoin’a O’Doherty z Rovio Entertainment, który przedstawił trochę faktów na temat obecnej roli twórcy gier oraz spekulował jak będzie ona wyglądać za rok. Odbyło się również wystąpienie Marcina Drewsa, który prawił o skrzywionym i stereotypowym przedstawianiu gier komputerowych w publicznych mediach.
Moim zdaniem najciekawszą prelekcją było wystąpienie Sosa Sosowskiego (Mikołaja Kamińskiego) – twórcy gry McPixel. Opowiadał on o projektowaniu gier Indie (niezależnych), a przede wszystkim o ich tworzeniu w bardzo krótkim czasie. Jak krótkim? Od kilku miesięcy, przez kilkadziesiąt dni, aż do zera godzin. Nie zabrakło kilku słów na temat tak zwanych Game Jam’ów, czyli gier na styl Ludum Dare lub Global Game Jam. W nocy z soboty na niedzielę zmienialiśmy czas z letniego na zimowy - Sos nie zmarnował okazji do tego, żeby zrobić grę w zero godzin i zaprezentować ją na swojej prezentacji. Ostatecznie powrót targów Poznań Game Arena oceniamy pozytywnie i czekamy na kolejne, jeszcze lepsze wydarzenia w następnych latach.
Właściwie - jak przyznali sami wystawcy - organizacja Poznań Game Arena wypadła całkiem dobrze. Nie spotkaliśmy się z żadnymi incydentami, no może poza drobnymi problemami technicznymi z projektorem czy siecią LAN na turniejach. Na targi przyszło dużo ludzi (ponad 20 tysięcy), którzy stworzyli bardzo przyjemną atmosferę. Czego zabrakło? Odpowiedź jest banalnie prosta – wystawców. Miejmy nadzieję, że wydawcy, którzy bywali już na poprzednich edycjach Poznań Game Arena pojawią się w przyszłym roku. Wtedy z ręką na sercu będziemy mogli określić Poznań Game Arena jako „najlepsze i największe targi gier w Polsce”...