D-Link DWR-116 - Test niedrogiego routera z obsługą LTE
- SPIS TREŚCI -
Uzyskanie komfortowego, w miarę niedrogiego i szybkiego dostępu do globalnej sieci do niedawna wiązało się praktycznie jedynie z podpisaniem umowy z dostawcą usług telewizji kablowej albo z małym lokalnym ISP. Oczywiście, jeśli ktoś nie miał wyboru, bo w jego mieścinie nie funkcjonował żaden tego typu operator, skazany był na korzystanie z usług monopolisty polskiego rynku telefonii stacjonarnej. Nie ma co ukrywać, że z takiej formy połączenia zadowoleni byli raczej mało wymagający użytkownicy, dla których Internet tożsamy jest ze stronami WWW czy pocztą elektroniczną. Na dostęp przez sieć komórkową z reguły rzadko kto się decydował z powodu wysokich cen, niskich limitów transferu danych i niskiego zasięgu, co w efekcie przekładało się na niską przepustowość połączenia. Obecnie, oferty mobilnego Internetu pochodzące od funkcjonujących na polskim rynku telekomów uległy dla przeciętnego Kowalskiego znacznej poprawie. Cóż ma jednak począć użytkownik, który decydując się na taką formę połączenia internetowego chce, aby korzystało z niego wiele urządzeń jednocześnie? Wybór jest następujący: albo powinien skorzystać z oferowanych przez operatora mobilnych routerów dostępnych w abonamencie, albo zaopatrzyć się w router wspierający sieć 3G/4G pochodzący z niezależnego źródła. Takim urządzeniem jest D-Link DWR-116, któremu postanowiliśmy się przyjrzeć.
Autor: Kamil Śmieszek
D-Link DWR-116 na naszym rodzimym rynku urządzeń sieciowych nie jest nowością – pojawił się on już bowiem w naszych sklepach nieco ponad rok temu. Sprzęt ten bardzo szybko zdobył popularność wśród polskich konsumentów, gdyż jest tani oraz oferuje praktycznie wszystko, co przeciętnemu Kowalskiemu do internetowego szczęścia potrzebne. W okolicach 140 złotych (tyle średnio musimy zapłacić za owe urządzenie) nie możemy poszaleć i posiadać wygórowanych oczekiwań. Domowy router za takie pieniądze musi spełniać najważniejsze funkcje związane z udostępnianiem połączenia internetowego przez sieć Wi-Fi. Chodzi tu o takie oczywiste oczywistości, jak np. stosowny poziom zabezpieczeń sieci bezprzewodowej (WPA2-PSK), funkcja przekierowywania portów czy też wbudowany firewall. Takie rozwiązania zaimplementowane są praktycznie w każdym współczesnym routerze, stąd tego samego oczekujemy od testowanego D-Linka. I od razu pragniemy zaznaczyć, że pod tym względem nas on w najmniejszym stopniu nie zawiódł.
A kwestie związane z wydajnością czy dodatkowymi „bajerami” w postaci przykładowo portów USB czy sieci 5 GHz? Owszem, każda z tych trzech rzeczy jest bardzo istotna i znacząco potrafi uprzyjemnić codzienne korzystanie z sieci. No bo przecież szybkie kopiowanie plików, stabilne połączenie w obszarze przesyconym radiowymi falami o częstotliwości 2,4 GHz czy też możliwość uczynienia z naszego routera prostego serwera NAS to fajne funkcje, które na pewno kiedyś nam się przydadzą. Czy aby na pewno? Jedna z tych trzech, mianowicie obsługa pasma 5 GHz, z pewnością może być dla nas cenna. Bez pozostałych wymienionych z pewnością można się obejść. Na dobrą sprawę, to i pięciogigahercowe radio nie zawsze nam będzie do życia potrzebne, bo przecież nie każdy mieszka w miejscu przesyconym sieciami Wi-Fi. A za takie dodatkowe rzeczy musimy najczęściej płacić ekstra. D-Link DWR-116 nie posiada żadnej z nich. Posiada za to coś, czego nie sposób nie docenić, jeśli mamy problemy z dostępem do konwencjonalnego, przewodowego połączenia z Internetem – obsługę modemów 3G/4G.
Wobec tego, zaskakuje nieco cena testowanego routera. Zwykle sprzęt wspierający jakąkolwiek formę mobilnego połączenia internetowego potrafi kosztować znacznie więcej. Hmmm… Teorie spiskowe czas zacząć. Ale może najpierw wyciągnijmy wnioski z powyższej specyfikacji technicznej. Sercem D-Linka DWR-116 jest układ MediaTek MT7620N o częstotliwości taktowania wynoszącej 600 MHz. Nie wiemy ile pamięci RAM sprzęt ten posiada na pokładzie. Wiemy za to, z czego może wynikać jego niska cena. Jednym z tych czynników jest z pewnością brak gigabitowych portów wbudowanego przełącznika oraz interfejsu WAN routera. Mamy za to obsługę modemów obsługujących niemalże każdą formę mobilnego połączenia internetowego, w tym także redakcyjnego Huawei E3276, z którym duże problemy miały znacznie droższe routery ASUSa. No cóż, coś za coś… Przyjrzyjmy się zatem, jak bohater dzisiejszego testu sprawuje się w rzeczywistości, a w szczególności, jak działa wsparcie dla sztandarowego punktu programu, którym jest oczywiście obsługa dongli 3G oraz LTE podłączanych do wbudowanego w router portu USB.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »