Recenzja Tronsmart Bang. Mocny dźwięk, niska cena, łączenie wielu głośników, wodoszczelność, kolorowe LEDy i czysty dźwięk

Tronsmart Bang - budowa, przyciski, łączenie głośników, złącza

Dokładne wymiary głośnika przenośnego Tronsmart Bang to: 361 x 183,4 x 150,3 mm. Główny korpus urządzenia ma kształt zbliżony do tuby, natomiast u góry zastosowano bardzo duży uchwyt, który zwiększa wysokość obudowy. Jest on tak szeroki, że dorosła osoba może go chwycić dwiema dłońmi, a i tak jeszcze zostanie sporo miejsca. Nie rozkręcałem urządzenia, więc nie mam pewności, czy wewnętrzna konstrukcja uchwytu jest metalowa, ale wcale by mnie to nie zdziwiło, bo jest on bardzo sztywny, masywny i solidny. Nie widzę możliwości, aby przy normalnym użytkowaniu uległ on uszkodzeniu. Lekko zaokrąglony kształt zapewnia odpowiednią wygodę podczas przenoszenia tego 3-kilogramowego głośnika. Na uchwycie wytłoczone jest logo Tronsmart. W konstrukcji zewnętrznej dominuje plastik o twardej, matowej powierzchni, wytrzymałej na typowe przetarcia, drobne zarysowania oraz lekkie uderzenia, a także solidny materiał płócienny.

Sam korpus jest w większości ściśle opięty wytrzymałym płótnem, pod którym znajduje się sztywna konstrukcja oraz cztery przetworniki: dwa odpowiedzialne za reprodukcję tonów niskich i średnich i dwa wysokotonowe. Producent nie podaje oficjalnie ich wymiarów. Istotne jest to, że są one uszczelnione (IPx6), więc zalanie głośnika niczym nie grozi. Podobnie uszczelnione są też przyciski, które wbudowane zostały asymetrycznie, w górnej części korpusu, lekko po prawej stronie. Wyraźnie czuć, że pokryte zostały one gumą. Na samym początku paska przycisków widoczne jest logo NFC. To właśnie tutaj znajduje się obszar do szybkiego parowania głośnika ze smartfonem. Wystarczy przyłożyć telefon do tego miejsca, a dosłownie po sekundzie lub dwóch na wyświetlaczu pojawi się przycisk do potwierdzenia parowania Bluetooth. Wystarczy jedno dotknięcie, by połączyć oba urządzenia i rozpocząć odtwarzanie. Przy logo NFC widoczny jest też indykator poziomu naładowania akumulatora w głośniku (cztery białe diody).

Bezprzewodowe łączenie dodatkowych głośników

Pierwszym przyciskiem jest TC, czyli TuneConn. Po jego krótkim przyciśnięciu włączymy funkcję parowania z innymi głośnikami. Warto podkreślić, że głośnik, z którym sparowany jest smartfon, staje się automatycznie głośnikiem głównym. To on będzie przekazywał informacje do pozostałych urządzeń, np. te dotyczące zmian głośności. I tutaj ciekawostka: głośnik połączony bezprzewodowo z głównym zmienia głośność z lekkim opóźnieniem. Innymi słowy, jeśli zrobimy głośniej, to najpierw usłyszymy toi w głośniku głównym (sparowanym bezpośrednio ze smartfonem), a po 1-2 sekundach na kolejnym głośniku połączonym przez funkcję TuneConn. Do testu przyjechały dwa głośniki, więc nie mam pewności, czy każdy kolejny reaguje z sekundowym opóźnieniem. Gdyby tak było, to np. po połączeniu dziesięciu zmiana głośności “płynęłaby” niemal jak fala od pierwszego, do ostatniego. Najważniejsze jest jednak to, że samo odtwarzanie odbywa się już idealnie synchronicznie. Nie było słychać absolutnie żadnych opóźnień w odtwarzanych utworach na poszczególnych głośnikach. Barwa dźwięku i głośność też były takie same. Przydatne jest też to, że wyłączenie “głównego” głośnika dezaktywuje też wszystkie pozostałe, sparowane przez TuneConn (nie trzeba wyłączać każdego oddzielnie).

Kolejny przycisk to MODE, oznaczony literą M. Krótkie kliknięcie pozwala przełączyć źródło dźwięku między Bluetooth / microSD, AUX, USB, natomiast przytrzymanie przez dwie sekundy aktywuje asystenta głosowego w smartfonie. Dalej umieszczono klasyczne przyciski -/PLAY/+. Jak można się domyślić - i + służą do regulacji głośności, ale co ciekawe ich przytrzymanie przez 2 sekundy powoduje przełączanie utworu. Przycisk PLAY ma jeszcze  więcej funkcji. Na tym jednak nie koniec. Pojedynczy klik to rzecz jasna odtwarzanie / pauza, ale przytrzymanie powoduje rozłączenie Bluetooth. Głośnik ma własny mikrofon, więc może pełnić funkcję zestawu głośnomówiącego. Podczas rozmowy przyciskiem PLAY można odebrać, zakończyć, zawiesić rozmowę albo ponownie wybrać numer. Oprócz tego jego przytrzymanie przez 8 sekund powoduje przywrócenie ustawień fabrycznych głośnika (reset). Na końcu paska znajdują się jeszcze dwa kolejne przyciski. SP włącza efekty dźwięku SoundPulse. Wspomnę o nich na kolejnej stronie recenzji. Ostatniemu przyciskowi producent rzecz jasna też przypisał kilka funkcji. Służy on nie tylko do włączania i wyłączania głośnia (przytrzymanie 2 s), ale również powoduje wymuszone wyłączenie w razie gdyby firmware się zawiesił i głośnik nie reagował (przytrzymanie 8 s) oraz można za jego pomocą zmienić tryb podświetlenia (oddychanie / reagowanie na muzykę / wyłączone).

Na spodzie obudowy znajdują się dwie duże, okrągłe, piankowe podkładki redukujące wibracje i zmniejszające ryzyko przesuwania się głośnika po powierzchni. Ciekawie prezentują się też boki. Po lewej i prawej stronie umieszczono okrągłe membrany pasywne o średnicy około 82 mm. One oczywiście nie generują dźwięku samodzielnie, lecz napędzane są przez ciśnienie akustyczne, emitowane z przetworników średnio-niskotonowych. Membrany te mają za zadanie pogłębiać tony niskie, sprawiając, że brzmią bardziej miękko. “Zawieszenie” tych przetworników jest półprzezroczyste i podświetlane od wewnętrznej strony. Wygląda to bardzo efektownie, zwłaszcza wieczorem, ale światło jest na tyle mocne, że bez problemu widać je również w dzień.

Podstawową formą łączności w głośniku Tronsmart Bang jest bezprzewodowy Bluetooth, ale z tyłu znajdziemy też cały zestaw innych elementów, umieszczonych pod dużą, grubą, solidną zaślepką wykonaną z miękkiej gumy. Jest tam duży port USB-A do odtwarzania muzyki zapisanej np. na pendrivie lub dysku przenośnym. Tak, ten port może również dostarczać energię do smartfona, więc mamy tutaj funkcję powerbanku. Oprócz tego jest też USB-C do ładowania akumulatora. Głośnik oferuje pełnię mocy bez konieczności stałego podłączenia do ładowarki, co z pewnością jest zaletą. AUX (mini jack 3,5 mm) do odtwarzania przewodowego z dowolnego wyjście słuchawkowego. Nie zabrakło także szczeliny dla karty microSD, na której też można zapisać ulubione utwory. Szkoda tylko, że producent nie deklaruje, jakie formaty muzyczne są wspierane, ale klasyczny i najbardziej popularny MP3 na pewno jest. W komplecie znajdziemy dwa przewody: USB-A - USB-C do ładowania (75 cm) oraz audio mini jack 3,5 mm (55 cm).

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »