Test obudowy Chieftec Apex Q - Fabrycznie wyciszona, pojemna i dobrze wykonana. Rywal Fractal Pop Silent i be quiet! Pure Base 500

Test obudowy Chieftec Apex Q - Wnętrze

Wnętrze Chieftec Apex Q jest całkiem przestronne i sensownie rozplanowane, chociaż cudów po obudowie za 350 złotych nie należy oczekiwać. Pierwsze co zwraca uwagę, to ogromny otwór w tacce montażowej płyty głównej, który co prawda ułatwia instalację coolera procesora bez wyjmowania podzespołów, jednak wpływa na giętkość konstrukcji. Sztywność jest raczej przeciętna, bowiem zastosowano blachy o grubości 0.6 mm, a dodatkowo mamy jeszcze preformację z prawej strony. Ogólnie okazuje się natomiast porównywalna do pozostałych skrzynek za zbliżone pieniądze. Plus stanowi obsługa płyt głównych do formatu E-ATX, kart graficznych o długości 400 mm oraz coolerów CPU o wysokości do 175 mm.

Zaplecze recenzowanej obudowy skrywa oczywiście komorę zasilacza i koszyk przeznaczony dla nośników, odsłaniając też pozostałą część systemu aranżacji okablowania. Brakuje tutaj niestety wyspecjalizowanych rozwiązań (np. rynienek albo zapinek rzepowych) do poprowadzenia przewodów, aczkolwiek nie zapomniano o licznych wypustkach dla opasek zaciskowych. Miejsca na okablowanie mogłoby być zresztą odrobinę więcej, ponieważ żeby wszystko elegancko się domykało, trzeba poświęcić troszeczkę czasu. Klasowa konkurencja zwykle nie oferuje niczego ekstra w tym zakresie, aczkolwiek zdarzają się sporadyczne wyjątki, natomiast względem takiego Chieftec Hunter widać u producenta zdecydowany postęp.

Obydwa boczne skrzydła wykonano z blachy SECC 0,6 mm, zapewniającej takiej powierzchni umiarkowaną sztywność, ale swoje dokłada jeszcze warstwa maty bitumicznej. Niestety, Chieftec Apex Q został pozbawiony mocowania prawego boku na zawiasie, co stanowi spory plusik innych wersji. Lewe skrzydło niezmienne jest mocowane na szybko-śrubki. Oczywiście, odpada także możliwość wstawienia dodatkowych wentylatorów na lewym boku, ponieważ powierzchnia jest pozbawiona odpowiednich otworów znanych z modeli Chieftec Apex Air. Obydwa panele wchodzą w metalowe szyny bezproblemowo i szczelnie przylegają do szkieletu.

Wróćmy jeszcze na chwilę do kwestii wytłumienia, gdzie największy ciężar absorbowania dźwięków położono właśnie na obydwu bokach. Tutaj niewiele można obudowie zarzucić. Dziwi jednak niekonsekwencja twórców, którzy pozostawili praktycznie całkowicie odkrytą górą pokrywę, zamiast zastosować rozwiązania doskonale znane chociażby z obudów be quiet! Pure Base 500 albo Fractal Design Pop Silent Solid. Mimo wszystko, wstawienie paneli wygłuszających w trzech miejscach przynosi korzyści nie tylko akustyczne, ale zwiększa również wagę o dokładnie 700 gramów. Recenzowany sprzęt okazuje się zresztą znacznie cięższy od przeciętnej obudowy w swoim segmencie, łącznie ze wspomnianymi konkurentami.

Chieftec Apex Q oferuje identyczną funkcjonalność jak pozostałe modele w rodzinie, dużą przestrzeń wewnątrz i kilka elementów, które nieczęsto występują w obudowach komputerowych kosztujących 300-350 złotych. Warto chociażby wspomnieć, że pomieści na froncie chłodnicę w rozmiarze do 420 mm, góra przyjmie 360 mm (rzecz jasna nie jednocześnie), natomiast tył pozwala na maksymalnie 140 mm. Wszystko przy rozsądnych wymiarach 465 mm x 230 mm x 495 mm, czyli mamy do czynienia z naprawdę rozsądnie zaplanowaną skrzynką, która pozwoli zmieścić wewnątrz nawet bardzo rozbudowane zestawy.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »