Recenzja OnePlus Buds Pro 3. Znakomity dźwięk, dobry czas pracy, ANC, śledzenie ruchu głowy i wysoka jakość wykonania

OnePlus Buds Pro 3 - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania

Jeśli ktoś używa smartfonu OnePlus, to może obsługiwać te słuchawki za pomocą funkcji obecnych już w systemie operacyjnym. Użytkownicy innych telefonów z Androidem lub iOS mogą posiłkować się oddzielną, chińską aplikacją HeyMelody, dostępną na oba te systemy za darmo i przetłumaczoną na język polski. Zresztą wspiera ona nie tylko wybrane modele słuchawek OnePlus, ale też OPPO. Wygląd i działanie można określić jako klasyczne dla tego typu programów. Po sparowaniu słuchawek (przy okazji dodam, że dostępne jest Google Fast Pair) na ekranie głównym pojawia się ich grafika, a pod nią procent naładowania słuchawek, a także etui (tylko gdy, przynajmniej jedna słuchawka jest do niego włożona).

Poniżej użytkownik ma już dostęp do najważniejszych funkcji. Gdy ANC jest włączone, to pojawia się menu eliminacji hałasu, gdzie możemy dostosować jej moc. Dalej umieszczono menu korektora dźwięku. Tutaj widnieje kilka opcji fabrycznych, zmieniających brzmienie: zrównoważone, wyraziste, wokal, basy, a także Dynaudio. Ostatnia pozycja ma teoretycznie symulować brzmienie głośników Dynaudio. Różnice między tymi trybami są słyszalne, ale nie są porażająco duże. Moim zdaniem i tak najlepiej brzmi zwykły, standardowy tryb zrównoważony (domyślnie włączony). Oprócz tego jest jeszcze opcja BassWave, która, jak można się domyślić, pozwala wzmocnić lub osłabić tony niskie. Do brzmienia tych słuchawek przejdę na kolejnej stronie recenzji, ale już teraz zaznaczę, że są one dość basowe i miękko wibrują, więc wzmacnianie niezbyt często się przydaje, ale już osłabianie owszem. Użytkownik może dodać własne ustawienia EQ. Warto dodać, że słuchawki oferują też funkcję Złote Brzmienie, która ma przetestować słuch i budowę kanałów słuchowych, by brzmienie było lepiej spersonalizowane.

Nie zabrakło także efektów dźwięku przestrzennego, które nie zależą od używanego smartfonu. Dostępne opcje, to: wyłączone, ustalone (dźwięk przestrzenny aktywny, ale bez śledzenia ruchu głowy) oraz śledzenie ruchu głowy. Gdy patrzysz na “scenę” i spojrzysz w prawo, to słyszysz dźwięk z tej sceny bardziej w lewym uchu, a gdy w lewo, to w prawym uchu. Działa to niemal identycznie, jak w słuchawkach Samsung Galaxy Buds3 Pro, czyli z małym, ale zauważalnym opóźnieniem, ale gorzej, niż w słuchawkach Apple AirPods Pro 2, gdzie opóźnienie jest mniejsze, a jakość efektów przestrzennych lepsza. Jeśli często grasz w gry na smartfonie i używasz przy tym słuchawek, to może przydać się włączenie trybu gier, zmniejszającego opóźnienia dźwięku względem obrazu. Podczas oglądania wideo nie jest to aż tak odczuwalne, a przy okazji lekko pogarsza jakość dźwięku. W aplikacji jest też funkcja o nazwie “Jednoczesne połączenie”, czyli po prostu możliwość sparowania słuchawek z dwoma odtwarzaczami jednocześnie (multipoint). Nie zabrało możliwości znajdowania słuchawek zagubionych gdzieś w pomieszczeniu. Apka pozwala wykonać aktualizację firmware oraz zmienić ustawienia obsługi dotykowej.

Czas pracy na baterii i kwestia kodeków, czas ładowania

Poruszając temat czasu pracy na akumulatorze, należy wspomnieć o kwestii kodeków. Słuchawki OnePlus Buds Pro 3 oprócz bardzo prostego, podstawowego kodeka SBC oferują również wsparcie dla dwóch znacznie lepszych: AAC oraz LHDC 5.0. Różnica odnosi się nie tylko do jakości dźwięku, ale również do czasu pracy. Problem polega na tym, że kodek LHDC nie jest zbyt popularny w smartfonach z Androidem, a w iPhone’ach nie ma go wcale. W sprzęcie z systemem Google o wiele częściej można spotkać kodowanie LDAC, które jest już częścią Android Open Source Project (AOSP), więc moim zdaniem lepiej byłoby zaoferować właśnie ten kodek zamiast LHDC. Ponadto urządzenia Apple oraz wiele smartfonów z Androidem obsługują też AAC. Z tego właśnie powodu sądzę, że istnieje większe prawdopodobieństwo, iż potencjalni nabywcy tych słuchawek, będą jednak korzystać z AAC, a nie LHDC. Czy to źle? Moim zdaniem nie.

Obecnie mnóstwo osób słucha muzyki z usług streamingowych, takich jak Spotify, Tidal, Apple Music, YouTube Music itp., a nie wszyscy z nich mają dostęp do muzyki skompresowanej bezstratnie. Dlatego w używaniu kodeka AAC nie widzę żadnego problemu. Zapewniana przez niego jakość jest wystarczająco wysoka. I tutaj właśnie przechodzę do meritum. Otóż podczas używania AAC czas pracy jest zauważalnie dłuższy, niż w przypadku LHDC. W tym miejscu chcę pochwalić podejście producenta, który deklaruje aż sześć różnych czasów pracy, w różnych konfiguracjach. Wygląda to następująco: 43 h (etui + słuchawki, kodek AAC, bez ANC), 25 h (etui + słuchawki, kodek AAC, z ANC), 21,5 h (etui + słuchawki, kodek LHDC, z ANC), 10 h (tylko słuchawki, kodek AAC, bez ANC), 6 h (tylko słuchawki, kodek AAC, z ANC), 5 h (tylko słuchawki, kodek LHDC, z ANC). Wszystko to mierzone było przy połowie głośności.

A jak to wygląda w praktyce? Cóż, z mojej strony chapeau bas dla producenta, bo realne czasy są bardzo bliskie tym deklaracjom. Jak już wspomniałem, uważam, że większość użytkowników siłą rzeczy będzie korzystała z AAC, więc na tym kodeku się skupiłem najbardziej i wykonałem najwięcej testów. Przy połowie skali głośności, z kodekiem AAC i bez ANC, bywało tak, że same słuchawki były w stanie grać nawet ponad 10 godzin. Średnia z kilku pomiarów co prawda wyszła odrobinę poniżej, ale to w zasadzie pokrywa się z oficjalnymi danymi. Dodam, że słuchałem muzyki zarówno online, jak i offline z plików FLAC w odtwarzaczu Poweramp, gdzie korzystałem z bezpośredniej kontroli głośności, więc realny poziom decybeli przy połowie skali był trochę inny, niż w Spotify. Użycie LHDC, bez ANC powoduje spadek z 10, do około 8 godzin.

Etui pozwala naładować słuchawki przynajmniej 3 razy do pełna (plus jeszcze odrobina w zapasie), więc łącznie wychodzi około 10 godzin w słuchawkach, plus ponad 30 w etui, czyli razem około 40 godzin, co też mniej więcej pokrywa się z deklaracjami. To moim zdaniem dobry wynik, jak na bezprzewodowe słuchawki dokanałowe, ale nie zawsze jest tak pięknie. Niestety jeśli ktoś używa słuchawek wyłącznie z włączoną aktywną redukcją szumu, to może oczekiwać w zasadzie niewiele ponad połowy z tej wartości. Z AAC i ANC wyniki na poziomie 6 - 6,5 godziny są możliwe do uzyskania przy połowie głośności, ale jeśli ktoś słucha znacznie głośniej, to z AAC: 5 - 5,5 godziny, a z LHDC: 4,5 godziny to będzie standard (przynajmniej u mnie lepsze wyniki były rzadkością). Słowem: czas pracy z AAC / bez ANC jest dobry lub nawet bardzo dobry, ale po włączeniu aktywnej redukcji szumu jest przeciętny. Nawet jeśli ktoś ma smartfon z LHDC, to ja nie polecam go używać, bo różnica w jakości dźwięku nie jest aż tak kolosalna, zwłaszcza podczas słuchania muzyki z usług strumieniujących, natomiast skrócenie czasu pracy na jednym ładowaniu może być odczuwalne. Czas ładowania słuchawek wynosi niespełna godzinę. 

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »