Recenzja OnePlus Buds Pro 3. Znakomity dźwięk, dobry czas pracy, ANC, śledzenie ruchu głowy i wysoka jakość wykonania

OnePlus Buds Pro 3 - gumki, etui, przewód

Kwestię uszczelek dokanałowych OnePlus z całą pewnością rozwiązał lepiej, niż Samsung w swoich lekko kontrowersyjnych Galaxy Buds3 Pro. Pamiętamy przecież dobrze, że u niego był problem ze zdjęciem gumek, co relatywnie często skutkowało ich uszkodzeniem lub nawet całkowitym rozerwaniem. Tutaj natomiast ujście kanału dźwiękowego w tych słuchawkach ma podobny, owalny kształt, z czarnym, plastikowym grillem zabezpieczającym, ale uszczelki dokanałowe nie mają dodatkowego, sztywnego pierścienia. Są w stu procentach jednolite i silikonowe, a ich nasadka jest miękka. Ujmując rzecz krótko: można je ściągnąć ze słuchawek bezproblemowo. Trzymają się na tyle dobrze, ze nie odpadają same, ale ich ściągnięcie nie powoduje w zasadzie żadnego ryzyka uszkodzenia.

Same gumki dostarczane są w czterech rozmiarach: S / M / L / XL i mają też dodatkową, silikonową, ażurową “siatkę” ochronną, o dużych oczkach. Jakość gumek, podobnie jak całych słuchawek oceniam bardzo pozytywnie. Są miękkie, przyczepne i dobrze przyklejają się do wnętrza ucha. Nie ma tutaj małych wypustek, które dodatkowo obniżałyby ryzyko wypadnięcia słuchawek z uszu, ale mimo to przez parę tygodni testów nie miałem problemu z wypadaniem, np. podczas biegania czy mówienia. Co ważne już same uszczelki zapewniają dość dobrą izolację pasywną od zewnętrznych dźwięków. W niezbyt głośnych miejscach (np. szum klimatyzacji lub wentylacji i typowe odgłosy biurowe) jest szansa, że włączanie ANC w ogóle nie będzie konieczne.

Etui ładujące jest moim zdaniem jeszcze ładniejsze, niż słuchawki, ale w przeciwieństwie do nich nie jest odporne na zachlapanie. Dla mnie to jedno z najładniejszych etui spośród wszystkich słuchawek, jakie testowałem, choć oczywiście to kwestia gustu, a oprócz tego wygląd etui zdecydowanie nie jest na szczycie listy najważniejszych cech słuchawek. Parę miesięcy temu publikowałem recenzję słuchawek Creative Aurvana Ace 2, które miały półprzezroczyste etui, które też wyglądało interesująco, ale OnePlus podszedł do tego inaczej. Tutaj widoczny jest matowy, aluminiowy pierścień, w kolorze tytanowym, otaczający etui na całym obwodzie, natomiast przód i tył jest wykonany z tworzywa sztucznego w kolorze kremowym (tak jak większość główki słuchawek), o matowej powierzchni przypominającej skórę.

Z przodu wytłoczono logo ONEPLUS, a z tyłu w konstrukcji zawiasu umieszczono plakietkę z napisem Co-created with Dynaudio. Etui ma możliwość uzupełniania energii w sposób indukcyjny, do czego wymagana jest ładowarka w standardzie Qi, ciekawostką jest jednak to, że cewka do ładowania znajduje się z przodu, a nie z tyłu. Innymi słowy: ładujesz z logo Dynaudio skierowanym do góry. W metalowym pierścieniu umieszczono trzy elementy. Na dole jest port USB-C do ładowania przewodowego, które jest szybsze od indukcyjnego, a także diodę informującą o stanie naładowania akumulatora. Natomiast na prawym boku dodano metalowy przycisk do ręcznej aktywacji parowania Bluetooth. Po pierwszym rozpakowaniu nie trzeba go jednak używać, bo wystarczy tylko otworzyć wieczko etui, a parowanie z pierwszym urządzeniem włączy się samoczynnie. Sama klapka w pozycji otwartej trzyma się bardzo pewnie, nie czuć, ani nie słychać żadnego grzechotania, ani zbędnych luzów. Wnętrze etui też jest kremowe i świetnie komponuje się ze słuchawkami. Ponownie, za stylistykę, dbałość o detale i jakość wykonania należą się duże brawa. Widać tu kolejną małą diodę informującą o ładowaniu lub parowaniu słuchawek. Klasycznie dla urządzeń OnePlus użytkownik dostaje też czerwony przewód ładujący, z wtykami USB-A z jednej strony i USB-C z drugiej, ale ma on zaledwie 19 cm długości.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »