Recenzja Google Pixel Watch 3. Rozmowy telefoniczne, nawigacja GPS, badanie EKG i wodoszczelność oraz jedna duża wada

Google Pixel Watch 3 - wygląd i jakość wykonania

Smartwatch jest dostarczany w podłużnym kartoniku, którego wnętrze prezentuje się bardzo estetycznie i podzielone zostało na dwie sekcje. W mniejszej z nich znajduje się główny korpus smartwatcha (w tym przypadku w rozmiarze 41 mm) oraz przewód do ładowania. Z kolei w większej, jak można się domyślić, umieszczono paski oraz uproszczoną instrukcję montażu pasków do zegarka. Zasadniczo paski są dwa. Mały jest odpowiedni dla nadgarstka o obwodzie 130 - 175 mm, a duży pasuje na nadgarstek o obwodzie 165 - 210 mm. Natomiast realnie użytkownik dostaje trzy części, ponieważ element ze sprzączką jest wspólny, a różną długość mają tylko elementy z dziurkami.

Wygodny pasek

Paski wykonane są z fluoroelastomeru i przypinane, a dokładniej rzecz ujmując wsuwane do metalowego korpusu zegarka. W kopercie smartwatcha nie ma żadnych “uszu”, jak w klasycznych zegarkach, więc nie da się zastosować tutaj zwykłych pasków zegarkowych. Tylko i wyłącznie paski przeznaczone do Pixel Watch. Z jednej strony poprawia to wygląd, bo koperta jest idealnie okrągła i oprócz koronki praktycznie nic z niej nie wystaje. Po założeniu pasek sprawia wrażenie, jakby wychodził bezpośrednio z obudowy smartwatcha. Z drugiej jednak strony brak możliwości wymiany paska na klasyczny dla części osób może być wadą, bo ogranicza różnorodność i zmusza do kupowania dedykowanych akcesoriów.

Na komfort nie można jednak narzekać. Materiał jest bardzo przyjemny w dotyku, miękki i do pewnego stopnia rozciągliwy. Bardzo dobrze rozkłada nacisk na skórę, jest wygodny i u siebie nie zauważyłem żadnych podrażnień, odparzeń czy objawów alergii, pomimo noszenia smartwatcha dzień i noc, bez przerwy przez 2,5 tygodnia w gorące dni. Oprócz tego materiał jest odporny na wodę i typowe detergenty. Co ciekawe, dojechała do mnie wersja z jasnym, popielatym paskiem (oficjalnie jest to kolor porcelany), więc byłem ciekawy, czy podczas testu zauważę jakieś niepokojące przebarwienia na nim. Okazało się, że nie zauważyłem. Typowy brud czy zachlapania od jedzenia i napojów mogłem łatwo zmyć, a noszona odzież też nie zafarbowała paska. Co prawda to tylko 2,5 tygodnia, więc realnie będzie można to ocenić dopiero po kilu lub kilkunastu miesiącach noszenia. Dla części osób ważne może być to, że pasek ma sprzączkę, ale nie ma typowej szlufki, więc końcówkę wsuwamy po prostu pod spód (przylega do skóry). Okazało się, że takie rozwiązanie nie powoduje dyskomfortu.

Jakość wykonania jest świetna, ale…

Korpus główny smartwatcha zasługuje na bardzo duże wyrazy uznania pod względem jakości wykonania. Muszę przyznać, że już od momentu wyjęcia z opakowania zegarek robił na mnie znakomite wrażenie. Jak wspomniałem wcześniej, koperta jest zrobiona z aluminium o błyszczącej, lustrzanej wręcz powierzchni, ale metal ten jest widoczny w zasadzie tylko z boku lub z tyłu obudowy. Zaletą jest to, że zegarek można nosić na lewej i prawej ręce, koronką w stronę dłoni lub w stronę łokcia. Jak komu się podoba (kwestia wskazania orientacji podczas pierwszej konfiguracji). Na jednym boku umieszczono szczelinę głośnika, którego donośność jest wystarczająca jak na smartwatch. Ów głośnik służy nie tylko do rozmów telefonicznych, ale też do odtwarzania komunikatów głosowych np. podczas treningu (choćby informacje o statystykach co kilometr). Na drugim boku umieszczono mikrofon do rozmów i wydawania poleceń asystentowi głosowemu, a oprócz tego przycisk ostatnich aplikacji oraz metalową koronkę. Ta ostatnia przydaje się do przewijania różnych treści lub menu i pozwala odczuć lekkie wibracje w trakcie. Ponadto koronki należy też dotknąć drugą ręką podczas wykonywania badania EKG.

Tył również sprawia świetne wrażenie pod względem jakości. Widoczne są dwie duże, metalowe płytki mierzące zapewne przewodnictwo elektryczne, a w centrum znalazł się zestaw ośmiu czujników i zielone światło LED w samym środku. Dodatkowe cztery małe, metalowe elementy, to styki do ładowania. Tak, tak, styki, ponieważ Pixel Watch 3 nie jest ładowany indukcyjnie, lecz klasycznie. Ładowarki jako takiej nie ma w komplecie (należy użyć kostki od smartfonu, ze złączem USB-C). Jest tylko sam przewód do ładowania o długości 1 m, z małą, okrągłą płytką magnetyczną, z czterema pinami, przykładaną z tyłu smartwatcha.

Natomiast cały przód jest czarny i przykryty w stu procentach szkłem Corning Gorilla Glass 5, o silnie zaokrąglonych brzegach. Jeśli ktoś chciałby nałożyć na przód dodatkowe szkło ochronne, to zapewne będzie ono przylegało tylko do centralnej części wyświetlacza. Patrząc na Pixel Watch 3 z tej strony można odnieść wrażenie totalnego minimalizmu. Całość wygląda porządnie, tak jak można oczekiwać od smartwatcha za prawie 1700 zł za wersję 41 mm lub około 1950 zł za wersję 45 mm, ale… mam jeden problem z tym wszystkim. Jest to tylko moje subiektywne odczucie i jestem świadomy, że inne osoby mogą się zupełnie z tym nie zgadzać, jednak uważam, że stylistyka Google Pixel Watch 3 jest zdecydowanie bardziej damska, niż męska. Zegarek wygląda subtelnie, delikatnie, miękko, jest obły i nie ma żadnych dynamicznych linii. Owszem jest gustowny, ale pasuje raczej do subtelnego, kobiecego stroju. Nie ma zadziornego charakteru męskiego zegarka sportowego. Oczywiście, każda osoba powinna sama ocenić, czy ten styl do niej pasuje, ale wydaje mi się, że o ile większość kobiet mogłaby założyć ten smartwatch w ciemno, o tyle do żylastej lub umięśnionej ręki mężczyzny może po prostu nie pasować. To rzecz jasna tylko kwestia gustu, a ten jest inny u każdej osoby.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »