be quiet! Pure Power 350W
- SPIS TREŚCI -
Zasilacz
Czas przyjrzeć się bliżej nowej serii Pure Power. Wymiary zasilacza to 150x140x86mm. Waga samej jednostki to 1,82 kg co już mówi nam, że zasilacz odchudzono w porównaniu do Straight Power o przeszło 400g.
Obudowa wykonana została z blachy o grubości 0.8mm, wzmocnionej dodatkowo przetłoczeniami. Pomalowano ją na kolor grafitowy o lekko połyskującej powierzchni. Powłoka jest odporna w dużym stopniu na zarysowania powstałe przy montażu. Na bokach znalazło się duże przetłoczenie be quiet! oraz tablica znamionowa jednostki.
Na kolejnych bokach sześcianu znaleźć możemy ujście dla ciepłego powietrza w kształcie dobrze już znanego plastra miodu. Dodatkowo miejsce na podłączenie kabla zasilającego i klawisz włączający/wyłączający zasilacz.
Tylna ścianka wypada biednie w porównaniu do poprzednio testowanych jednostek. Tu nie będziemy mieć do czynienia z odpinanymi kablami, lecz w sumie to dobrze, bo podnoszą one znacznie koszt całej jednostki, a w większości przypadków nie są niezbędnym wymogiem. Znajdziemy tu tylko dwa małe otwory pozwalające zassać bezpośrednio na transformator zimne powietrze.
Za chłodzenie jednostki odpowiada 12 cm wentylator, przykryty metalowym grillem z dużym logiem marki.
Dokładna specyfikacja wentylatora:
- Producent: Yate Loon Electronics
- Model: D12SL-12 (M-GP1) wer. 808
- Łożysko: ślizgowe
- Wymiary (mm): 120x120x25
- Podświetlany: nie
- Max. wydajność (CFM): 47 CFM
- Max. liczba obrotów: 1350 obr/min
- Max. głośność: 28 dBA
- Aktywna kontrola prędkości: Tak
Niewielu pewnie mówią coś te dane techniczne, więc nadmienię tylko, że be quiet! słynie z bardzo cichych zasilaczy i tym razem nie zawiódł nas w wyborze chłodzenia. Yate Loon Electronics z modelem D12SL-12 w wersji do obudów komputerowych (wer. 708) to dobrze znany przez maniaków ciszy Nexus Real Silent Case Fan D12SL-12. Obie wersje odróżnia prędkość obrotowa, wynosząca dla 708 (Nexus) 1000 obr./min, a dla 808 (be quiet!) 1350 obr./min.
Długość kabli wygląda następująco:
- ATX 24pin (20+4pin) - 40cm
- P4 12V - 40cm
- PCI-E 6pin - brak
- 2x przewody Molex z FDD (suma 3 złącza Molex + 1 FDD) - 70cm, 85cm
- 2x przewody SATA (suma 4 złączy SATA) - 40cm, 55cm
Kable mają przekrój AWG18 i, co było standardem w innych seriach tego producenta, nie spotkamy w Pure Power nylonowych oplotów na kablach zasilających. Księgowi policzyli koszty i zrezygnowali ze zbędnych oplotów. Niestety zrezygnowali też z czegoś ważniejszego na pierwszy rzut oka: złącza PCI-E 6pin do zasilania mocnych kart graficznych. Czy to błąd? Na samym początku, gdy zaznajamiałem się z produktem stwierdziłem, że to ogromny problem, bo wiele jest nowych układów wymagających nawet nie jednego, ale i dwóch, złączy PCI-E. Po dłuższym jednak namyśle zszedłem na ziemię i policzyłem bliskich znajomych, którzy nie są związani ze sprzętem komputerowym, a posiadają układy graficzne wymagające podłączenia takiego zasilania. Wynik jest zaskakujący, bo tylko 3 osoby na ponad 20 posiadały takie karty graficzne, reszta natomiast nawet nie wiedziała, że coś takiego istnieje i jest im potrzebne. Tak upadł mit o przymusie posiadania zasilania PCI-E w komputerach nie stworzonych tylko dla profesjonalistów czy zapalonych graczy. W dalszej części tekstu dowiecie się również jak można sobie poradzić z brakiem złącza PCI-E w zasilaczu. Zajrzyjmy zatem do środka Pure Power.
Osoby przyzwyczajone do "przepchanych" wnętrz zasilacza będą mogły w Pure Power spokojnie lawirować. Zamiast dużych i masywnych radiatorów zastosowano 3 aluminiowe odpromienniki ciepła. Nowa wersja jednak odziedziczyła co nieco od starszych braci. Na plus zasługuje zastosowanie autorskiej płytki drukowanej oznaczonej logotypem bq i wyróżniającej się czarnym kolorem, na której zawsze występowało dobre rozplanowanie podzespołów. W centralnej części PCB znalazł się główny transformator Dash 2 B-5 04 8TG00435 oraz mniejszy, odpowiedzialny za zasilanie linii +5Vsb, Dash 2 B-5. Kondensatory główny 105'C i 85'C dla niższego napięcia to już standard, lecz wprawni czytelnicy, którzy choć trochę czytali lub zajmowali się zasilaczami, dojdą do prawidłowego wniosku, że większość tych podzespołów można znaleźć w niespotykanych za często w naszym kraju zasilaczach Fortron. Fabryka produkująca serie Straight Power oraz Pure Power to właśnie Fortron Group i należy się za to pochwała, bo dzięki temu zasilacze są wykonane bardzo staranie, z odpowiednich materiałów i o fuszerce nie ma tu mowy.
Na zdjęciu widać dodatkowo aktywny układ PFC, który jest już standardem w tej klasie zasilaczy. Aby dowiedzieć się więcej czym jest PFC, zapraszam do artykułu: "Układ PFC - aktywny czy pasywny? Milion spekulacji...". Zasilacz otrzymał certyfikat "80Plus" co gwarantuje, że posiada minimum 80% sprawności dla 20%, 50% i 100% obciążenia. Należy pamiętać, że czym wyższa sprawność układu, tym niższe straty energii, co przekłada się na niższe rachunki z elektrowni.