Minister Cyfryzacji - Dowód osobisty w smartfonie w 2017 roku

Praktycznie każda dorosła osoba miała wątpliwą przyjemność załatwienia spraw w jakiś urzędzie - chociaż krążą legendy o panujących tam kolejkach, niewykwalifikowanej i niekoniecznie przyjemnej dla petenta obsłudze, to rzeczywistość jest na szczęście coraz bardziej kolorowa. Nie zmienia to jednak faktu, że choć postępy widać, to nowoczesne rozwiązania wchodzą do urzędów dość powoli. Choć wydawać by się mogło, że mnóstwo spraw łatwiej byłoby załatwić w obecnych czasach przez internet bez wychodzenia z domu, to niestety bieganie od okienka do okienka ze stertą papierów nadal jest powszechnym elementem biurokratycznej codzienności. Sytuację taką chce zmienić obecna Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska, zaś plany w tym względzie mają już całkiem realne kształty. Jednym z pierwszych, a zarazem najbardziej spektakularnych kroków do w pełni elektronicznej administracji ma być możliwość skorzystania ze smartfona jako dowodu osobistego już od 2017 roku.

Elektroniczny dowód osobisty stanowiłby swoisty "punkt dostępu" do wszelkich usług administracji publicznej.

Projekt wprowadzenia mID, czyli dowodu osobistego w smartfonie w największym skrócie ma pozwolić na zastąpienie tradycyjnych plastikowych dowodów osobistych odpowiednią aplikacją uwierzytelniającą. Przedstawienie tego problemu w ten sposób nie oddaje jednak jego złożoności oraz ambicji. Taki elektroniczny dowód osobisty miałby bowiem nie tylko służyć do weryfikowania naszej tożsamości w taki sposób jak do tej pory, ale stanowiłby swoisty "punkt dostępu" do wszelkich usług administracji publicznej, z których chcielibyśmy skorzystać, a także pozwoliłby na bardziej płynną wymianę informacji między różnymi urzędami oraz instytucjami. Co istotne, w usłudze mID przechowywane oprócz dowodu mogłyby być także wszelkie inne dokumenty oraz karty elektroniczne: prawo jazdy, karty miejskie czy nawet karty lojalnościowe ze sklepów. Jak już wcześniej było zaznaczone, jest to projekt bardzo ambitny i wymagający skoordynowania wielu funkcjonujących obecnie systemów. Minister Streżyńska twierdzi jednak, że wszystko jest na dobrej drodze i wprowadzenie nowej usługi w 2017 roku wydaje się realnym terminem, a większość istotnych dla funkcjonowania mID systemów sprawdzono w praktyce przy okazji wcielania w życie programu 500+.

Trzeba przyznać, że jeśli plan się powiedzie, będzie to olbrzymi krok w XXI wiek dla administracji publicznej, za który warto trzymać kciuki. W tym miejscu warto jednak zwrócić uwagę jakie wiążą się z nim zagrożenia. Wielu czytelników w pierwszej kolejności pewnie zwróci uwagę na ryzyko wykorzystania nowego systemu do inwigilacji obywateli. Oczywiście jest to możliwe, ale raczej nie należy go wyolbrzymiać, ponieważ zaangażowane w jego funkcjonowanie podmioty na dzień dzisiejszy mają dostęp do większości danych na nasz temat. Zdecydowanie poważniejszym zagrożeniem jest możliwość uzyskania dostępu do zgromadzonych w ramach mID danych przez osoby trzecie. Ministerstwo Cyfryzacji wierzy, że technologia jest już na tyle dopracowana, iż przed zagrożeniami tego typu można się w dostatecznym stopniu zabezpieczyć, a jako przykład powołują bankowość elektroniczną. Argumentowi temu nie da się odmówić słuszności, jednak doświadczenie uczy, że nawet w najlepiej zabezpieczonych systemach zdarzają się luki, a bezpieczeństwo usług elektronicznych w dużym stopniu uzależnione jest od zachowań użytkowników. Z tego powodu nie możemy mówić o systemach w 100% bezpiecznych, zaś w wypadku systemu takiego jak mID skutki uzyskania dostępu do naszego konta przez osoby nieuprawnione mogłyby być opłakane. Miejmy jednak nadzieję, że Ministerstwo Cyfryzacji znajdzie odpowiednie rozwiązania dla tych niebezpieczeństw i już w 2017 r. jako obywatele dostaniemy do naszych rąk wygodne i bezpieczne narzędzie w postaci elektronicznego dowodu osobistego.