Samsung zapłaci 340 tys. dolarów kary za kupione komentarze
Zdarzyło Wam się kiedyś skorzystać z opinii innych użytkowników na temat danego sprzętu? Nie jest tajemnicą, że wielu czytelników podejmuje decyzje o zakupie produktu sprawdzając wcześniej komentarze na temat wybranego modelu lub marki - jest to oczywiście w pełni zrozumiałe i naturalne. Producenci elektroniki (a tak naprawdę oddziały marketingu) znają wiele sposobów na przyciągnięcie potencjalnego klienta do swojego wynalazku, który pod naporem reklam oraz innych sztuczek kupuje produkt odpowiedniej marki... W komentarzach pod artykułami oraz na forum można spotkać się ze zjawiskiem obrony danej firmy za wszelką cenę - niektórzy użytkownicy wręcz wykłócają się z innymi osobami biorącymi udział w dyskusji i obracają minusy danego sprzętu w wielkie pozytywy. W takich przypadkach nie raz spotykamy się z określeniem "fanboy", które nie zawsze używane jest w odpowiedni sposób.
Jak myślicie, wszystkie opinie zamieszczane pod wpisami na temat danego sprzętu są prawdziwymi przemyśleniami komentującego? Oczywiście że nie... Firmy stosują swoje marketingowe sztuczki również na forach i portalach internetowych - zazwyczaj bardzo łatwo wykryć pracownika-naganiacza danej korporacji, gdyż jego komentarze nie będą zbytnio pasowały do ogólnego języka komentarzy, aczkolwiek agencje marketingowe poprawiły się ostatnio w tego typu działaniach. Tajwańska Komisja Uczciwego Handlu (FTC) nałożyła właśnie na Samsunga karę w wysokości 340 tys. dolarów za działanie mające na celu zniszczenie reputacji jednego z konkurentów oraz polepszenie opinii na temat koreańskich produktów.
Główną ofiarą kampanii Samsunga było ponoć HTC, które miało spotkać się z nieprzychylnymi komentarzami na swój temat. Tajwańska komisja FTC twierdzi, że koreańska korporacja wynajęła wielu pracowników z różnych agencji PR w celu całkowitego opanowania tajwańskich for internetowych - kara nie ominęła również marketingowców zamieszanych w całą sprawę. Podobne praktyki stosuje prawie każda znacząca firma na rynku, jednak Samsung został przyłapany już dwa razy w tym roku.
Źródło: The Verge