Apple zapłaci 234 miliony dolarów za złamanie patentów
Z jaką firmą kojarzą Wam się patenty? Kto najbardziej zapadł Wam w pamięci jeżeli chodzi o tzw. wojny patentowe? Jeszcze kilka lat temu w nagłówkach bardzo często występowały dwie marki, a mianowicie Apple oraz Samsung. To właśnie wspomniane korporacje zaciekle walczyły o miliony dolarów i blokadę sprzedaży produktów na terenie Stanów Zjednoczonych. Producent smartfonów iPhone oskarżał Koreańczyków o złamanie patentów i ich bezprawne wykorzystanie przy produkcji popularnych urządzeń. Wielowątkowa afera nie została jak na razie doprowadzona do końca, więc zapewne jeszcze nie raz usłyszymy o potyczkach tych firm. W ostatnich dniach w nagłówkach można już było znaleźć tylko Apple, gdyż firma z Cupertino stała się właśnie głównym elementem kolejnego sporu patentowego. Tym razem sprawa wygląda jednak inaczej...
Tym razem to Apple zapłaci za złamanie patentów.
Dlaczego? Przede wszystkim, Apple nie oskarża nikogo o złamanie patentów, a drugą stroną sporu nie jest żadna korporacja z rynku urządzeń elektronicznych. Tym razem to "jabłuszko" ma więcej za uszami i musi zapłacić za złamanie prawa. Kilka dni temu okazało się, że Apple złamało patenty należące do Uniwersytetu Wisconsin - chodzi tutaj o technologię wykorzystywaną przy produkcji procesorów dla iPhone 5S, iPad Air oraz iPad Mini 2. Sam patent został zarejestrowany w 1998 roku.
Wtedy nie było jednak wiadomo, z jaką karą będzie musiało zmierzyć się Apple - dzisiaj wiemy już, że będą to 234 miliony dolarów. Maksymalna kara mogła wynieść ponad 800 milionów dolarów, natomiast Uniwersytet Wisconsin żądał zapłaty w wysokości 400 milionów dolarów. Poszkodowani już teraz przygotowują się do kolejnego sporu patentowego, który ma dotyczyć najnowszych smartfonów z serii iPhone 6 oraz iPhone 6S, jak również tabletu iPad Pro.