Twórcy AdBlocka mogą zostać pozwani za blokowanie reklam
Wiele serwisów internetowych utrzymuje się głównie z reklam, ponieważ jest to najprostsza forma na utrzymanie się w sieci. Początkowo właściciel danej witryny może zarabiać dosłownie grosze, jednak im serwis popularniejszym tym pieniędzy zaczyna przybywać. Niestety niektórzy nie zdają sobie totalnie sprawy z tego, że reklamy potrafią irytować odbiorców do tego stopnia, iż sięgają oni po programowe rozwiązania. AdBlock to popularna wtyczka do przeglądarek internetowych, której zadaniem jest blokowanie niechcianych i nachalnych reklam, jakich w sieci jest pełno. Aplikacja nie jest oczywiście bez wad, ponieważ przeglądarka działająca z tym dodatkiem znacznie zwiększa zapotrzebowanie na pamięć operacyjną RAM - teoretycznie lepiej poświęcić te kilkanaście megabajtów po to, aby odpędzić się wyskakujących okienek. Niestety cierpią na tym właściciele małych jak i dużych witryn, a niektóre w obliczu strat finansowych potrafią wytoczyć bardzo ciężkie działa przeciwko twórcom wspomnianego pluginu.
Francuskie organizacje o nazwie GESTE oraz IAB France mogą wstąpić na wojenną ścieżkę z firmą Eyeo Gmbh, która obecnie zajmuje się rozwijaniem dodatku. Jaki jest powód wytoczenia aż tak potężnej broni w postaci sprawy sądowej? Wymienione wcześniej organizacje skupiające francuskich wydawców twierdzą, że dodatek AdBlock skutecznie blokuje możliwość zarabiania z reklam przyczyniając się tym samym do strat finansowych. Aktualnie do sądu nie wpłynął żaden pozew, jednak organizacja GESTE zdradziła, że zostały przeprowadzone odpowiednie konsultacje w tej sprawie.
Walka z wiatrakami wchodzi w kolejną fazę?
Z jednej strony jest to prawda, gdyż blokowanie reklam skutecznie zmniejsza przychody, aczkolwiek użytkownicy Internetu z jakiegoś powodu korzystają z tego typu dodatków. Czyżby czysta złośliwość? Obstawiamy jednak inną wersję, a mianowicie nachalność reklam.
Nikt z nas nie lubi wyskakujących okienek z reklamami, prawda?
Nikomu przecież nie przeszkadzałaby spokojna reklama, która widniałaby np. po prawej stronie ekranu. Ktoś, kto nie jest nią zainteresowany po prostu ją zignoruje, innych czytelnik może z ciekawości kliknąć. Niestety niektóre serwisy po wejściu na witrynę wprost zasypują nas reklamami w formie wyskakujących obrazków, których nie da się łatwo zamknąć, albo co gorsza uruchamiają samo odtwarzające się materiały wideo. Może warto się zastanowić nad działaniem reklam w swoim serwisie niż stosować pozwy, które tak naprawdę niczego nie zmienią?
Źródło: LesEchos