Turtle Beach Recon Cloud - test hybrydowego kontrolera do gier mobilnych i nie tylko. Sprzęt dla wszystkich rodzajów graczy

Kontroler Turtle Beach Recon Cloud to urządzenie typu 'wszystko w jednym'. Można za jego pomocą grać mianowicie na konsolach Xbox, na komputerze, a także na smartfonie i to zarówno w gry mobilne ze sklepu Google Play, jak i w gry chmurowe (Xbox Cloud Gaming, NVIDIA GeForce NOW, Steam Link itp.). Może ponadto działać przewodowo, jak i bezprzewodowo. Obecnie kupimy go już za ok. 360 zł. Oczywiście o ile dobrze poszukamy. Zanim jednak zdecydujecie się na taki zakup, sprawdźmy czy sprzęt wart jest tych pieniędzy,

Autor: Ewelina Stój

Jeszcze jakieś 5, może 4 lata temu, gdy rozmawiało się o mobilnym graniu, wiele osób kwitowało temat litościwym spojrzeniem. Dziś jednak, w dobie naprawdę szybkiego internetu oraz gamingu w chmurze, ironiczne uśmieszki pospełzały z naszych twarzy i coraz częściej szukamy sprzętów, który umili nam wspomniane mobilne granie. Jednym z nich jest kontroler Turtle Beach Recon Cloud, który oprócz wspomnianych we wstępie cech, oferuje także złącze audio 3,5 mm jack, ponad 30 godzin pracy na jednym ładowaniu oraz dwa dodatkowe przyciski, które możemy samodzielnie zmapować. Praca bezprzewodowa opiera się na łączności Bluetooth i obsługuje system Android od wersji 8.0 wzwyż. Z kolei połączenie przewodowe zapewni nam pracę z pecetami oraz konsolami Xbox. Z ciekawostek mamy też panel zarządzający dźwiękiem (więcej o nim później) oraz delikatne, białe podświetlenie przy pracy po przewodzie.

Kontrolery gier takie jak Recon Cloud stają się coraz bardziej popularne ze względu na coraz większe zainteresowanie giercowaniem w chmurze. Takich urządzeń będzie na rynku już tylko przybywać, sprawdźmy więc, co dokładnie oferuje model marki Turtle Beach.

Turtle Beach Stealth 600 Gen 2 USB – test słuchawek dla konsol Xbox. Świetne pozycjonowanie i zrównoważone brzmienie

Recon Cloud to pełnowymiarowy kontroler co oznacza, że gabarytami przypomina xboksowe pady. Od klasycznych kontrolerów Microsoftu różni się jednak sekcją przycisków zarządzających stroną audio, dwoma mapowalnymi przyciskami na rewersie oraz dołączonym do zestawu klipsem, który po zamontowaniu jest w stanie  utrzymać smartfony o szerokości do 95 mm, a więc w zasadzie wszystkie, które są obecnie na rynku. Co ważne, klips ów może służyć także jako podstawka do smartfona, dzięki czemu odciążymy trochę kontroler. W zestawie, oprócz pada i wspomianego już klipsa otrzymamy jeszcze naklejkę z logiem producenta, dokumentację oraz aż 3-metrowy przewód ładujący, który służy oczywiście także przewodowemu giercowaniu. 

Przewód jest naprawdę bardzo, ale to bardzo solidny - gruby i uraczony mocno zaciągniętym, tekstylnym oplotem. Jest na tyle mocny, że chciałoby się rzec, że można by na nim holować samochody. Jeśli dobrze go rozprostujemy nie wpływa jednak na szczęście negatywnie na przewodowe użytkowanie pada. Warto jeszcze dodać, że z jednej strony zakończony jest wtykiem USB-C, a z drugiej USB-A. Mamy też rzep do spinania nadmiaru przewodu. No i nie można zapomnieć o jeszcze jednym elemencie wyposażenia zestawu, jakim jest voucher z kodem na 1-miesięczną subskrypcję planu Xbox Game Pass Ultimate. 

Kontroler możemy zakupić w jednej z dwóch wersji kolorystycznych. W naszej recenzji zobaczycie zdjęcia wersji niebiesko-pomarańczowej, ale w sklepach jest też bardziej klasyczna wersja czarna z siwymi elementami urozmaicającymi. Muszę przyznać, że mimo iż osobiście preferuję bardziej stonowany design sprzętów, to niebiesko-pomarańczowa wersja ostatecznie bardzo przypadła mi do gustu. Projekt jest bardzo stylowy, barwy dobrze dobrane i generalnie sprzęt powinien spodobać się każdemu. Niebieski ma lekki połysk i wpada w stalowy odcień, zaś pomarańcz to już elementy matowe. Mamy jeszcze czerń gripów, które mają być chłodzące (a przynajmniej nieskore do nagrzewania), które przyozdobiono delikatną, błyszczącą siateczką. Przyciski na krawędzi oraz na rewersie są lekko chropowate co zdecydowanie poprawia chwyt, pozostałe zaś (te na froncie) są już z kolei matowe.

D-Pad jest 8-kierunkowy i nie posiada żadnych niefajnych luzów, a sekcję XYAB przyozdobiono kolorowymi kropkami, aby ułatwić kojarzenie wzrokowe przycisków z konsoli Xbox. Wszystkie przyciski pracują z taką samą kulturą (feeling, feedback), jak przyciski z oryginalnego pada od Xboksa Series X/S. Oznacza to, że mają wyraźny punkt aktywacji i szybki powrót. LT i RT (triggery) są natomiast klasycznie adaptacyjne (sprężynujące), więc reagują na moc wciśnięcia. Z kolei przyciski, które możemy samodzielnie zmapować, a więc te umieszczone na rewersie pada, na których układają się nasze palce środkowe, mają niski, ale wyraźny skok i bardzo szybki powrót. Long story short - do pracy przycisków czy drążków w kontrolerze Turtle Beach Recon Cloud nie sposób się jakkolwiek doczepić. Czuć, że wykonane są z dbałością i oferują działanie na długie lata. Nie ma też skrzypienia, ani innych budzących wątpliwości "zachowań".

Jeśli chodzi o budowę kontrolera, to temat wciąż nie jest jednak wyczerpany. Uwagę należy wszak zwrócić koniecznie na dwie sekcje. W pierwszej znajdziemy 4-polowe złącze audio 3,5 mm jack, które służy zarówno jako złącze słuchawkowe jak i mikrofonowe. Na prawo od niego mamy dwustopniowy suwak, dzięki któremu przełączamy pada z działania bezprzewodowego na przewodowe. A jeśli chcemy sparować go ze smartfonem, tabletem czy telewizorem na systemie Android, to niezbędny będzie przycisk po lewej strony od złącza audio, a więc przycisk parowania Bluetooth. Żeby rozpocząć takie parowanie należy najpierw przytrzymać przycisk Xbox znajdujący się w centrum kontrolera, a następnie kilka sekund przyciskać przycisk Bluetooth, aż dioda LED położona tuż pod przyciskiem Xbox zacznie regularnie migać. Mamy więc pewność, że podczas gry, nawet jeśli jakimś sposobem szturchniemy przycisk Bluetooth, to kontroler nie przestanie funkcjonować, a gra nie zostanie przerwana. 

Na swoim miejscu znajdują się także dodatkowe cztery przyciski: wspomniany już wcześniej przycisk Xbox, przycisk podglądu, udostępniania oraz menu. Ciekawiej robi się jednak ponad tymi przyciskami, gdzie znajdziemy aż osiem dodatkowych. Część służy do sterowania dźwiękiem podłączonych słuchawek, a część zawiaduje programowaniem i czułością prawego analoga (tryb Pro-Aim). Po podpięciu słuchawek, na kontrolerze białym światłem zabłysną dwa pionowe paski, które wskazują ogólny poziom natężenia dźwięków w grze oraz głośność czatu głosowego. Obok nich znajdują się cztery niewielkie przyciski, dzięki którym możemy ściszać i pogłaśniać oba wspomniane poziomy bez potrzeby przechodzenia do menu gry czy sięgania do headsetu. Co ciekawe, oba paski świecą tym mocniej, im większe natężenie dźwięku ustawimy. Wszystko przemyślane, a w dodatku ładne.

Mając podłączone słuchawki, aktywny staje się także przycisk wyciszania mikrofonu (jeśli jest aktywny, to świeci ostrym, czerwonym światłem, którego nie można przegapić). Nieco na lewo od przycisku z ikonką mikrofonu mamy przycisk funkcji Superhuman Hearing. Do pewnego momentu rozwiązanie to było dostępne wyłącznie w wybranych zestawach słuchawkowych marki Turtle Beach. A o co w nim chodzi? Producent tłumaczy owe rozwiązanie jako inteligentne podbijanie najistotniejszych dźwięków w grze, dzięki którym gracz może zdobyć przewagę. W praktyce przyda się to do strzelanek, zwłaszcza do strzelanek sieciowych (także mobilnych), jako że zauważalnie wysuwa na przód dźwięki związane np. z krokami przeciwnika.

Kolejnym audio-bonusem pada jest przycisk, dzięki któremu będziemy mieć stały podsłuch na własny mikrofon. Innymi słowy – prócz dźwięków z gry oraz czatu, w słuchawkach będziemy słyszeć także siebie. Jest to – dodam – opcja o czterech stopniach natężenia, więc nie ma zmartwienia, że będziemy się słyszeć zbyt głośno lub za cicho. Ostatnim dodatkiem audio jest equalizer o czterech presetach. Pierwszy z nich to Signature Sound (możliwie naturalne brzmienie), drugi podbija basy, trzeci basy oraz soprany, zaś ostatni – środkowe pasma, głównie ludzkie głosy. Jeśli więc marzy Wam się lepszy gamingowy headset, a nosicie się też ze zmianą pada, to warto dać szansę kontrolerowi Recon Cloud. Z dużą pewnością zaoszczędzicie wówczas na kupnie nowych słuchawek, bo pad ulepszy brzmienie każdych "grajek".

Do omówienia zostały nam jeszcze dwie ostatnie dodatkowe funkcje związane z panelem "tajemniczych" przycisków. Pierwsza pozwala na aktywowanie jednego z czterech profili pada. Każdy z tych profili to nic innego, jak dowolnie zmapowane przyciski dodatkowe (te z tyłu). Jeśli więc gramy w kilka gier w tym samym przedziale czasu, to nie musimy każdorazowo programować przycisków R1 oraz R2 – wystarczy wybrać tylko pożądany tryb i voila! R1 staje się np. iksem, zaś R2 wciśnięciem jednego z analogów. Kolejny bajer to funkcja Pro-Aim Focus Mode. Oczywiście nazwa nic nam nie mówi, ale jest to nic innego, jak 4-stopniowe dostosowanie czułości prawej gałki analogowej. I tak, trzymając wciśnięty prawy tylny przycisk dodatkowy i poruszając w tym czasie prawym analogiem, zwiększamy bądź zmniejszamy (w zależności od wybranego poziomu) czułość np. celownika w grze. Można to wykorzystać np. jako tryb snajpera czy też wykorzystać w grach wyścigowych, by auto mocniej skręcało na ostrych zakrętach. 

Pewnie wielu z Was do tego momentu zastanawiało się, czy urządzenie wspierane jest jakimś oprogramowaniem? Owszem - na PC oraz Xboksach warto zainstalować Turtle Beach Control Center, dzięki któremu jesteśmy w stanie na bieżąco aktualizować oprogramowanie kontrolera. Z kolei na urządzenia z systemem Android dostępna jest aplikacja Recon Cloud Companion App, która pozwala skonfigurować przyciski (w tym ich czułość), sprawdzić poziom naładowania akumulatora, czy w końcu udostępnia skróty do gier z repozytorium Google Play, jak i do rozwiązań chmurowych. Screeny z rzeczonej aplikacji zamieszczam poniżej wraz ze zdjęciem prezentującym proces aktualizacji oprogramowania układowego poprzez PC:

Samo korzystanie z kontrolera nie wzbudziło żadnych moich zastrzeżeń. Najwięcej czasu spędziłam z nim w usługach takich jak NVIDIA GeForce NOW czy Xbox Game Pass, ciesząc się ulubionymi grami AAA podczas ostatnich letnich dni w ogrodzie. Zabawiłam też nieco w PS Remote Play, jak i w emulatorze PPSSPP. Może żałuję trochę, że gdy ze smartfonem sparujemy słuchawki TWS, a nie przewodowe, to funkcje związane z ulepszeniami audio nie działają. Nie zadziałają też wibracje. Ale w zamian mamy chociażby bardzo długi czas pracy na pojedynczym ładowaniu baterii. Producent wspomina o 30 godzinach, w praktyce udało mi się jednak te liczbę przebić do około 38 godzin. Osoby młodsze, a więc i o mniejszych dłoniach mogą też mieć mały problem z utrzymaniem kontrolera wraz z podłączonym smartfonem. Waga robi się wówczas dość konkretna. Fizyki jednak nie oszukamy: bateria, silniczki wibracyjne czy solidne materiały swoje ważyć muszą. Na szczęście producent przewidział rozwiązanie tego ewentualnego problemu poprzez klips, który może robić także za stojak.

Turtle Beach ma w swoim portfolio mnóstwo udanych, solidnych i funkcjonalnych gamepadów. Recon Cloud to tak naprawdę wzbogacony o rozwiązanie mobilne pad o nazwie Recon, który zdołał już zdobyć uznanie graczy z całego świata. Urządzenia te cechują się bardzo wysoką jakością wykonania, solidnym "szkieletem", odważę się zauważyć, że wykonaniem ostatecznie lepszym nawet, niż OEMowe pady Microsoftu. Przyciski są dobrze wyczuwalne, ich praca intuicyjna, zaś triggery przyjemne i responsywne, a także pozbawione jakiegokolwiek skrzypienia czy luzów. Przyciski na rewersie są usytuowane w odpowiednim, szybko namierzalnym miejscu. Silniczki wibracyjne mają konkretną moc, a bateria starczy na kilka naprawdę długich sesji gamingowych. Przed ewentualnym zakupem urządzenia należy jedynie pamiętać, że pad nie współpracuje z konsolami Xbox bezprzewodowo, a jedynie przewodowo. 

Turtle Beach Recon Cloud to solidny, ładnie wykonany, dopracowany i uniwersalny kontroler. Umili zabawę zarówno w domu przed PC czy konsolą Xbox, jak i w plenerze - jeśli tylko mamy ze sobą smartfon z dostępem do internetu. To sprzęt wzbogacony autorskimi rozwiązaniami, złączem 3,5 mm jack oraz baterią na długie, długie godziny rozgrywki.

Co jeszcze można napisać o kontrolerze Turtle Beach Recon Cloud? To, że jeśli mamy świadomość jego braków (brak wibracji i audio-bajerów przy pracy bezprzewodowej, współpraca z konsolami Xbox tylko po przewodzie) i w pełni je akceptujemy, to w cenie 360 złotych będzie to Wasz ulubiony gamingowy towarzysz na długie lata. Nie tylko ze względu na wysoką jakość wykonania, ale także na uniwersalność. Jak dla mnie, nie posiada on naprawdę żadnych krytycznych wad, a wypunktowane poniżej minusy nie będą też dotyczyły wszystkich użytkowników. Decydując się na zakup testowanego dziś pada otrzymujemy także wbudowane dodatkowe funkcje, które są w stanie polepszyć wrażenia dźwiękowe z rozgrywki, czy też zarządzać mikrofonem. Recon Cloud posiadając te funkcje naprawdę sprawia, że gdy następnie przesiądziemy się na kontroler takich funkcji pozbawiony, to możemy odczuć ich brak.

Turtle Beach Recon Cloud
Cena: 360 zł

Bardzo uniwersalne zastosowanie (mobile, PC, Xbox) Obecność złącza 3,5 mm audio jack Niezły czas pracy na jednym ładowaniu baterii Udogodnienia w stylu Pro-Aim Focus Mode Możliwość zmapowania dodatkowych przycisków Klips, który może robić także za stojak Bardzo solidne wykonanie i świetna praca przycisków 1-miesiąc Xbox Game Pass Ultimate w gratisie Długi i mocny przewód w tekstylnym oplocie Obecność dodatkowych funkcji audio... ... Ale tylko dla słuchawek przewodowych Brak wibracji przy działaniu bezprzewodowym Współpraca z Xboksem tylko przewodowa