TSMC ciągle ma problemy ze znalezieniem pracowników do swojej fabryki w Arizonie. Firma sięga po niestandardowe metody
TSMC poczyniło w ostatnim czasie duże inwestycje w budowę fabryk ulokowanych poza Tajwanem. Nowe ośrodki produkcyjne powstają w Arizonie, Japonii i Niemczech. Z wcześniejszych doniesień wynika, że ta pierwsza lokalizacja jest najbardziej problematyczna dla przedsiębiorstwa. Firma boryka się z dostępnością odpowiednio wykształconego personelu, a także wymogami tamtejszych związków zawodowych. Okazuje się, że problemy te nadal nie zostały rozwiązane.
TSMC ciągle ma problemy ze skompletowaniem załogi do fabryk, które powstają w Arizonie. Postanowiono nawet skorzystać z usług psychologów, którzy przygotowują pracowników do specyficznej kultury pracy.
TSMC planuje szersze inwestycje w japońską fabrykę. Firma chwali tamtejszą kulturę pracy
O trudnościach, jakie napotyka tajwańska firma pisaliśmy już w przeszłości. Problemy są na tyle poważne, że podjęto decyzję o ściągnięciu odpowiednio wykwalifikowanego personelu z Tajwanu. Dwie fabryki w Arizonie będą wymagały łącznie 4,5 tys. pracowników, a na chwilę obecną TSMC dysponuje połową tej liczby. Co więcej, 50% siły roboczej pochodzi z Tajwanu. Firma nie traci jednak nadziei, że zatrudnieni inżynierowie bardzo dobrze poradzą sobie z osiągnięciem wysokiego uzysku, kiedy produkcja w fabryce ostatecznie ruszy.
TSMC świętuje otwarcie nowego centrum badawczo-rozwojowego na Tajwanie, które ma przynieść zanaczące postępy litograficzne
Problemem jest jednak nie tylko to, że w Arizonie brakuje wysoko wykwalifikowanego personelu. Przeszkodą pozostają także różnice w kulturze pracy. Zatrudnienie w TSMC nie jest dla zachodniego pracownika atrakcyjne, ponieważ na porządku dziennym są tam długie zmiany, niewiele urlopów i specyficzne wymogi. Różnice kulturowe są podobno bardzo znaczące i to one stanowią istotną przyczynę trudności, z jakimi boryka się fabryka w Arizonie. Choć TSMC pozostaje optymistyczne co do losów ośrodka produkcyjnego, to konieczne jest przełamanie wielu trudności o charakterze społecznym, które były dotąd firmie obce.
TSMC znacząco opóźnia rozpoczęcie produkcji w amerykańskiej fabryce. Prezes firmy bezpośrednio mówi o przyczynach
Przedsiębiorstwo chwyta się różnych sposobów, żeby przygotować amerykańskich pracowników na tajwański sposób zarządzania. Financial Times przeprowadził rozmowę z wyszkolonym w USA inżynierem włoskiego pochodzenia – Mino Morgese. Wiemy z niej, że firma zatrudnia psychologów, którzy mają przygotować pracowników do panującej tam specyficznej kultury pracy. Morgese musiał także, przed podjęciem zatrudnienia w amerykańskim ośrodku produkcyjnym, spędzić nieco czasu w bliźniaczej fabryce TSMC na Tajwanie. Inżynier ostatecznie jest zadowolony i dumny z nowej pracy, ale nie w przypadku każdej osoby proces ten przechodzi równie gładko. Perspektywa konsultacji psychologicznych z uwagi na specyficzną kulturę pracy, także nie jest dla wielu potencjalnych pracowników zbyt zachęcająca.