TOP 10 serwisów alternatywnych dla YouTube, czyli gdzie oglądać materiały wideo, jeśli YT nie spełnia naszych oczekiwań

YouTube to platforma prywatna należąca go konglomeratu Alphabet Inc., powołanego z kolei przez Google. Jak każda internetowa platforma (serwis informacyjny, sklep czy forum), tak i YT w ogromnym stopniu przyjmuje "filozofię" właściciela. Oznacza to, że czy tego chcemy czy nie, nasze treści udostępniane na YouTube mogą być usunięte, jeśli tylko nie wpiszą się one w zasady publikacji "miłych dla oka" aktualnie zarządzającego prezesa. Choćbyśmy chcieli, aby YouTube wspierał różnorodność społeczno-polityczną i aprobował wolność słowa przez pełnoprawne "Wu", to ostatecznie... wcale nie musi. Tak samo więc i my nie musimy poprzestawać na YouTubie jako na jedynej platformie, która udostępnia materiały wideo.

Autor: Ewelina Stój

To, że serwis YouTube ma większe od konkurencji zasięgi, co ostatecznie zahacza o praktyki monopolistyczne, a w efekcie niejako "kształtuje" opinie internautów z całego świata, to rzecz na oddzielny materiał. Można by w nim rozebrać na czynniki pierwsze m.in. socjotechniki, które stosuje gigant z Mountain View, które to nie tylko zapewniają serwisowi tak dużą popularność, ale także sprawiają, że wiele osób na całym świecie zupełnie nie zauważa, iż YouTube "śpiewa" tylko w jednym, "właściwym" tonie. Cóż, właściwym dla jego zarządu, a na poparcie tych słów mogę tylko zauważyć, że wielu bardziej kontrowersyjnych twórców, o mniej popularnych opiniach, postawiło na rozwój właśnie u konkurencji, bądź stawiając nawet własne serwery.

Czym zastąpić YouTube? Stron alternatywnych jest sporo i wykraczają one poza zebrane przez nas propozycje. Niestety większość z nich proponuje materiały wideo przede wszystkim w języku angielskim. Od razu dodam też, że serwisy takie jak CDA, Twitch czy TED nie pojawiły się w materiale ze względu na i tak spore już zakorzenienie w świadomości internautów.

TOP 10 najciekawszych kanałów okołonaukowych na YouTube

Sytuacje wspomniane wyżej miały miejsce dlatego, że YouTube blokował niechciane treści. Usuwanie materiałów pornograficznych czy tych obfitujących w bestialską przemoc, która może źle wpływać na odbiorcę (zwłaszcza młodszego), ma jeszcze sporą zasadność. Choć tu oczywiście rodzi się pole do popisu na debatę pt. "gdzie kończy się wolność słowa i treści w internecie". Jednak jak już zauważyliśmy, Google jako właściciel serwisu YouTube może zarządzać jego treściami tak, jak mu się tylko żywnie podoba. Coraz większe wątpliwości budzi jednak fakt, że z serwisu usuwane są treści pozbawione pornografii, przemocy, czy nawet wulgarnego języka, a po prostu traktujące o niezbyt popularnych przekonaniach np. politycznych.

Nie ma wątpliwości, że Google kreuje się na przedsiębiorstwo tolerancyjne, a więc otwarte na różnorodność kulturową czy seksualną, można nawet odnieść wrażenie, że chce działać tak, aby broń Boże nikogo przez przypadek nie urazić. I takie też są treści wideo, które wspiera. Gorzej wygląda sprawa... tolerancji dla nietolerancji. Bo oczywiście niewybaczalna jest nietolerancja w najbardziej podłym tego słowa znaczeniu (połączona z przemocą słowną czy fizyczną), a co innego jeśli chodzi po prostu o brak akceptacji względem czegoś (postawy, przekonań itp.). Do tego drugiego mamy pełne prawo. Wydaje się jednak, że na YT nie ma na to miejsca. Dlatego też prezentujemy kilka alternatyw dla serwisu Google. Być może któraś z nich "przemówi" do Was bardziej. Trzeba jednak pamiętać, że nie znajdziemy tu tak wielu treści w języku polskim.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »