Wiosenna Konferencja CD Projekt - Graliśmy w Wiedźmin 2!
Stało się niepisaną tradycją, że CD Projekt wiosną i jesienią organizuje konferencje poświęcone produktom ze swojej ramówki - w tym roku nie mogło być oczywiście inaczej. W warszawskiej Fabryce Trzciny ponownie zaroiło się od developerów, marketingowców oraz rzecz jasna dziennikarzy. CD Projekt intensywnie promował kilka tytułów, które w najbliższym czasie trafią na sklepowe półki, ale oczy wszystkich były zwrócone tylko w jednym kierunku. Wprawdzie Red Faction: Armageddon, LEGO: Piraci z Karaibów, Guild Wars 2 czy Virtua Tennis 4 znajdą swoich amatorów, jednak bądźmy zupełnie szczerzy - licznie zgromadzona gawiedź przyjechała głównie ze względu na ostatnia już prezentację Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Premiera drugiej części „Wiesława” zbliża się nieuchronnie, więc zamiast tylko serwować publiczności nowe materiały, twórcy udostępnili stanowiska z działającą grą... Nie owijając w bawełnę napiszę, że Wiedźmin 2: Zabójcy Królów jest naprawdę kozacką produkcją pewnie zmierzającą po laur cRPG 2011 roku. Jeśli jeszcze nie złożyliście pre-ordera, chyba najwyższy czas nadrobić zaległości. Ok, ale po kolei...
Nieco kapryśna aura nie była w stanie skutecznie ochłodzić emocji, jakie towarzyszyły wiosennej konferencji CD Projekt. Fabryka Trzciny to bardzo klimatyczne miejsce, świetnie nadające się na tego typu imprezę, co zresztą organizatorzy niejednokrotnie wcześniej udowodnili. Pierwsza część imprezy skupiona była na graniu - co nie powinno dziwić - zatem skierowaliśmy swoje cztery litery do specjalnych kabin, aby obejrzeć zbliżające się nowości.
Niestety, robienie zdjęć na pokazie LEGO i Red Faction było zakazane.
LEGO: Piraci z Karaibów nie wgniotło chyba nikogo w ziemię, wszak jest to produkcja skierowana do najmłodszych, ale przygody filmowych bohaterów prezentują się sympatycznie. Z kolei Red Faction: Armageddon, czyli czwarta część marsjańskiego cyklu, to zupełnie inna bajka. Najnowsza odsłona Red Faction wprowadza sporo zmian - przynajmniej ten fragment jaki miałem okazję testować przypominał bardziej Gears of Wars niż „trójkę”. Widok zza pleców, zamknięte pomieszczenia oraz duuuużo strzelania z najróżniejszym giwer, to kompletne przeciwieństwo sandboxowej poprzedniczki. Naturalnie, niszczenie otoczenia na szeroką skalę pozostało, aczkolwiek dodano możliwość odbudowywania rozwalonych struktur. Graficznie rewelacji raczej nie należy się spodziewać, zresztą prezentacja odbywała się na konsoli xBox 360. Niestety, screenów oraz fotek nie można było cykać...
Potęga Move wielka jest! ;]
Virtua Tennis IV to propozycja dla bardzo specyficznego grona odbiorców, niemniej stanowiska do grania na PlaySation 3 z kontrolerem Move (w 3D) cieszyły się sporą popularnością. Aktywna rozrywka przed telewizorem faktycznie może się podobać, jeśli ktoś zamiast prawdziwej rakiety woli machać kawałkiem plastiku ;]
Zagramy w butelkę?
Powyżej redaktorzy (od lewej OCLab, PurePC i yyy... zapomniałem ;]) - poniżej panie z CDP - Wynik 0-1 ;]
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »