Pozew zbiorowy przeciwko Electronic Arts za Battlefielda 4
Pamiętacie kampanię reklamową gry Battlefield 4? Tych wybuchów i strzelanin po prostu nie da się zapomnieć... Najnowsza produkcja studia DICE była reklamowana jako hit, który umożliwi wpływanie na przebieg walki przy pomocy wysadzania budynków, prowadzenia różnych pojazdów czy używania zróżnicowanej broni - gra naprawdę miło prezentowała się na materiałach wideo, jednak zderzenie z rzeczywistością było bardzo okrutne. Zawieszający się silnik, nakładające tekstury, rozłączanie z serwerem, sypanie się skryptów... można by tak wymieniać w nieskończoność. Nasza redakcja również miała "przyjemność” doświadczyć walki z niekończącymi się błędami. Twórcy postanowili rozpocząć naprawę swojej gry, jednak w międzyczasie wyszedł dodatek Chińska nawałnica, który wbił ostatni gwóźdź do trumny - u wielu graczy liczba błędów była tak przerażająca, że nie dało się grać. Electronic Arts, czyli dystrybutor gry ma teraz problemy nie tylko z graczami, lecz również inwestorami...
Przeciwko korporacji został wystosowany pozew zbiorowy w imieniu graczy oraz akcjonariuszy. Ci drudzy oskarżają firmę o celowe wydawanie fałszywych oświadczeń dotyczących jakości gry Battlefield 4 mające na celu sztuczne zawyżanie cen akcji firmy. Poszkodowani domagają się odszkodowań, a całą sytuację EA komentuje w następujący sposób:
„Wierzymy, że te żądania są bezpodstawne. Zamierzamy zaciekle się bronić, będąc przekonani, że w stosownym czasie sąd odrzuci tę skargę.”
Battlefield 4 można śmiało zaliczyć do pozycji, które powinny pokazywać deweloperom jak nie należy robić gier. Milionowe fundusze na marketing, ogromne zaplecze techniczne, lata praktyki w tworzeniu gier nijak nie mają się do jakości wydawanych gier w przypadku Electronic Arts. Mamy nadzieje, że ten porządny pstryczek w nos (a może kopniak z półobrotu?) czegoś ich nauczy.
Tryb levitation w Battlefield 4
Źródło: Rgrdlaw