Nowe zabezpieczenia antypirackie w grach Ubisoft
Zabezpieczenia gier przed nielegalnym kopiowaniem, to zmora nie tyle osób zajmujących się tym niecnym procederem, co często zwykłych uczciwych klientów. Wszak osoba posiadająca „pirata” prędzej czy później znajdzie „cukierasa” będącego lekarstwem na wszystkie jego problemy, zaś właściciel legalnego egzemplarza musi męczyć się z DRM. Zresztą, nie ma takiego zabezpieczenia, którego nie dałoby się obejść. Producenci gier jednak nie wyciągają właściwych wniosków z dotkliwych lekcji, kosztujących ich solidne kwoty i dalej kombinują w złą stronę. Dość kontrowersyjny system zamierza wprowadzić firma Uboisoft, co na pewno nie spodoba się dużej części graczy. Wprawdzie zrezygnowano z absurdalnych limitów aktywacji oraz męczącego trzymania płyty w napędzie, ale za to...
...trzeba będzie pozostać stale połączonym z internetem i najpierw uwierzytelnić swoją kopię przy pomocy serwera Ubisoftu. Co więcej, nawet zapisywanie i wgrywanie stanu gry będzie wymagało połączenie z „netem”, gdyż owe pliki zostaną wyeksportowane na wspomniany już serwer. Ubisoft zarzeka się, że usługa będzie bezawaryjnie działać dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, piątek, świątek czy niedziela. Ale co gdy padnie lub zostaniemy chwilowo odcięci od sieci? Wtedy oryginał gorszy od pirata? I w końcu co z graczami, którzy nie posiadają internetu? Cóż, przy okazji premiery Settlers 7 przekonamy się, jako to w praktyce działa.
Źródło: Shacknews