Twitch.tv Cheering - Nowa opcja wspierania streamerów
Wraz z biegiem czasu wszystko się zmienia - moda, obyczaje, język czy technologia. Jest to naturalna kolej rzeczy, której jednostka nie może się przeciwstawić. Spora część czytelników ma w pamięci jeszcze czasy, gdy jedyną możliwością na zdobycie zagranicznych tytułów była podróż. Podróż za zachodnią granicę lub znacznie bliżej - na stadiony gdzie do zakupienia były produkcje przegrywane masowo i nielegalnie na płyty CD. Często z... osobliwym tłumaczeniem. Tak zdobytą produkcję ogrywało się, wiele razy i w każdy możliwy sposób. Gdy ktoś miał mniej szczęścia lub pieniędzy - czytał o graniu i z zazdrością zerkał jak kolega gra na konsoli lub komputerze zakupionym przez rodziców, oczywiście cały czas komentując przez ramię! Zmiany nastąpiły i w tej materii. Obecne młode pokolenia nie tyle grają, co głównie patrzą jak ktoś gra i bynajmniej nie musi być to ich rówieśnik. Na przestrzeni ostatnich lat dużą popularność na świecie zyskali zarówno streamerzy jak i tak zwani let's playerzy.
Nowa usługa jest płatna i dostępna obecnie tylko na wybranych kanałach.
Streaming gier to usługa, gdzie osoba z odpowiednio wydajnym komputerem, chęciami oraz minimum charyzmy decyduje się na dzielenie z innymi przebiegiem swoich rozgrywek na żywo. Let's Play zaś to przechodzenie gry, fragmenty zmagań z fabułą i mechaniką danego tytułu tylko tyle, że nagrane odpowiednio wcześniej, specjalnie obrobione i wrzucone do internetu w formie odcinków. Można je obejrzeć w każdym momencie, z dowolnego miejsca na ziemi jeśli tylko dysponujemy aktualnie połączeniem z internetem. W jednym i drugim przypadku, chociaż nie jest to obowiązkowe, często dołączony jest komentarz oraz podgląd na autora z kamerki komputerowej. Prym wśród obu usług wiodą na chwilę obecną tak na prawdę trzy platformy - Azubu.tv, Twitch.tv oraz Youtube. W przypadku streamingu górują dwie pierwsze i chociaż Youtube nieśmiało próbuje zaatakować i tutaj, to segment ten jest już na chwilę obecną podzielony. Azjaci wybrali bliższego im usługodawce - Azubu, zaś rynek europejski oraz amerykański skupiony jest wokół Twitcha.
Zależnie od kraju, osobowości, umiejętności i wreszcie tytułu jaki ogrywany jest przez streamera potrafi on urosnąć do rangi celebryty. Oczywiście jak i aktorzy, muzycy czy sportowcy skupia on wokół siebie grupy swoich fanów. Oglądają oni jego zmagania, dopingują oraz dzielą się opiniami z innymi widzami. Jedni robią to na czacie inni zaś decydują się na przekazanie drobnych datków pieniężnych. A co gdyby można było to połączyć? Odpowiedzią na to pytanie jest nowa usługa dostępna na platformie Twitch.tv - Cheering. W dużym uproszczeniu są to darowizny, które każdy chętny może złożyć ulubionemu graczowi na czacie. Operacja teoretycznie jest banalnie prosta - wystarczy zakupić przy pomocy płatności Amazon tak zwane "bits" a następnie wpisać na faworyzowanym przez siebie czacie "cheer(liczba)". W efekcie pojawi się adekwatny do ilości przelanych bitsów animowany kryształ a obok naszego nicku na stałe umieszczona zostanie odznaka widoczna na danym kanale. Streamer zostanie w ten sposób finansowo wsparty, oczywiście z potrąceniem doli dla Twitcha, która zależna jest od darowizny. Wynosi ona około 29% dla wpłat do 100 bitsów, 26% przy 500, 24% dla 1500, 22% dla 5000, 21% dla 10000 i wreszcie 19% dla wpłat 25000 bitsów.
Chociaż ceny za "kryształy" teoretycznie nie są, aż tak wygórowane to wystarczy jeden rzut oka by zorientować się, że zostały jednak przygotowane z myślą o zachodnich odbiorcach. Na chwilę obecną są one następujące:
- 100 bitsów to 1,40 dolara,
- 500 bitsów to 7 dolarów,
- 1500 bitsów to 19,95 dolarów,
- 5000 bitsów to 64,40 dolarów,
- 10000 bitsów to 126 dolarów,
- 25000 bitsów to 308 dolarów.
Według szybkiej kalkulacja z uwzględnieniem aktualnego kursu dolara wychodzi nam, że osoba decydująca się na największy pakiet wydaje prawie równowartość minimalnej pensji krajowej w Polsce. Pytaniem, które często gościło na twitterze Twitcha było "Po co cały ten Cheering skoro istnieje opcja donate?". Odpowiedzi było kilka, jednak najbardziej prawdopodobne są dwie. Pierwsza z nich - większy zysk, eliminacja paypala i zastąpienie go własnym systemem. W końcu Amazon od 2014 jest właścicielem portalu Twitch.tv. Druga - bezpieczeństwo osób streamujących. Do tej pory plagą były fałszywe dotacje, wykonywane często z kradzionych kart czy zhackowanych kont bankowych przez trolli internetowych. Ucieszony gracz, który następnie wypłacił ze swojego konta tego typu darowiznę w niedługim czasie miał spory problem. Wpłata bowiem była cofana a on zostawał z debetem do spłacenia. Na chwilę obecną usługa dostępna jest tylko na wybranych kanałach, jednak w niedługim czasie zostanie rozszerzona na cały serwis. Co o niej sądzicie? Jest to krok w przód, zbędny bajer czy może po prostu skok na kasę?
Powiązane publikacje

Bloodborne - mija 10 lat od premiery prawdopodobnie najlepszej gry FromSoftware. W otchłani szaleństwa
30
Netflix - filmowe i serialowe nowości VOD na 24 - 30 marca 2025. Wśród premier Na gorącym uczynku i Przewodniczki młodych dam
1
Ubisoft chwali się pierwszymi wynikami gry Assassin's Creed Shadows. Niby jest dobrze, ale czy na pewno?
111
Silent Hill 4: The Room - do GOG Preservation Program dołączono kolejny klasyk. Pojawi się zawartość niedostępna dotąd na pecetach
7