Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft może być zagrożeniem dla graczy. Brytyjscy urzędnicy zgłaszają swoje zastrzeżenia
We wrześniu 2022 r. brytyjski urząd ochrony konkurencji (Competition and Markets Authority) rozpoczął śledztwo dotyczące planowanego przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Na podstawie zgromadzonych informacji urzędnicy stwierdzili, że wydanie zgody na transakcję może negatywnie odbić się na konkurencji między konsolami Xbox i PlayStation, a także doprowadzić do wzrostu cen gier oraz pogorszenia jakości sieciowych usług.
CMA przedstawił Amerykanom proponowane sposoby rozwiązania problemu, do których mogą ustosunkować się do 22 lutego. Termin odpowiedzi na wstępne ustalenia mija 1 marca. Ostateczna decyzja brytyjskiego urzędu zostanie podjęta do 26 kwietnia 2023 roku.
Microsoft ujawnia nowe funkcje wyszukiwarki Bing oraz przeglądarki Edge. Dojdzie do integracji z elementami ChatGPT
Brytyjscy urzędnicy zauważyli, iż Microsoft może wiele zyskać na uczynieniu z gier Activision produktu ekskluzywnego, dostępnego wyłącznie w ramach własnych usług sieciowych. To duże zagrożenie dla dotychczas prężnie rozwijającego się cloud gamingu. CMA wskazuje, że Microsoft posiada ok. 60-70 procent udziałów w globalnym rynku grania w chmurze, a dalsze wzmocnienie poprzez kupno jednego z najważniejszych wydawców gier wideo poważnie zaburzy konkurencję. W efekcie może mieć to negatywne skutki dla brytyjskich graczy, którzy nie chcą albo nie mogą pozwolić sobie na kupno drogiej konsoli bądź komputera stacjonarnego.
Wielki powrót E3 bez fanfar. Microsoft, Nintendo i Sony nie wezmą udziału w tegorocznych targach E3
CMA dostrzegł także, że niewielka liczba tytułów (takich jak seria Call of Duty) odgrywa kluczową rolę w napędzaniu konkurencji między producentami konsol. Organ podkreśla, że w przeszłości Microsoft stosował już strategię polegającą na przejęciu studia, a następnie ograniczeniu dostępności stworzonych przez nie tytułów wyłącznie do własnych platform. Istnieją więc uzasadnione obawy dotyczące przyszłości gier wydawanych przez Activision. Mogą być dostępne wyłącznie na konsolach Xbox i komputerach PC, a ewentualne powstanie wersji na PlayStation będzie zależeć od spełnienia niekorzystnych warunków. Urzędnicy dodają, iż konsumenci podczas wyboru konsoli często kierują się dostępnością najważniejszych tytułów, do których zalicza się seria Call of Duty. Zezwolenie na przeprowadzenie transakcji może sprawić, że wszyscy gracze zostaną dotknięci przez wyższe ceny, mniejszy wybór oraz niższą jakość gier.
NVIDIA i Google są zaniepokojone. Pojawiły się obiekcje pod kątem przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft
"Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii żyje około 45 milionów graczy, którzy na ten rodzaj rozrywki wydają więcej pieniędzy niż na muzykę, filmy, telewizję i książki. Silna konkurencja między Xboxem a PlayStation kształtowała rynek konsol przez ostatnie dwadzieścia lat. Nowe usługi takie jak granie w chmurze dają graczom większy wybór. Naszym zadaniem jest upewnienie się, że na skutek transakcji gracze nie zostaną dotknięci przez wyższe ceny, mniejszy wybór i ograniczenie innowacji, a według wstępnych ustaleń istnieje takie ryzyko. Przesłaliśmy wyjaśnienie, w jaki sposób obie strony mogą rozwiać nasze wątpliwości, a także zaprosiliśmy do przedstawienia swojego punktu widzenia i przesłania alternatywnych propozycji" – powiedział Martin Coleman, przewodniczący zespołu ekspertów.
Przejęcie Activision przez Microsoft nie takie pewne. Amerykański urząd FTC wciąż sceptyczny co do fuzji
Warto dodać, iż Bobby Kotick (CEO Activision Blizzard) był wczoraj gościem telewizji CNBC. Prowadzący zapytali, jaka byłaby jego reakcja, gdyby CMA nie zgodził się na sfinalizowanie transakcji. Kotick stwierdził, że urzędnicy nie rozumieją branży gamingowej oraz dodał, że nie próbują rywalizować z firmami amerykańskimi lub europejskimi. Prawdziwą konkurencją są japońskie i chińskie koncerny, które silnie bronią lokalnych rynków i stawiają na model free-to-play. "Rishi Sunak [premier Wielkiej Brytanii] powiedział, że chcą być Doliną Krzemową Europy albo całego kontynentu, ale jeżeli tego typu transakcje nie mogą zostać sfinalizowane, to nie staną się Doliną Krzemową, tylko Doliną Śmierci" – zakończył ostrymi słowami Bobby Kotick.