MSI P45 - Czyżby ostatni?
Ktoś kiedyś mądry chyba powiedział: „nic nie trwa wiecznie”... albo „wszystko płynie” - nieważne (filozofem nie jestem), skoro wychodzi na jedno. Niestety, owyższe sentencje dotyczą również Socketu LGA775. Pomimo dobrych czterech lat na rynku, niezliczonej liczbie procesorów i chipsetów, przyszedł i ten moment, aby godnie pożegnać się z tą podstawką. Na osłodę tego pożegnania (koniec bieżącego roku) Intel postanowił nas ponownie uraczyć jednym ze swoich chipsetów. Mowa tutaj o kawałku krzemu, obarczonym symbolem P45 (Eagle Lake). W dzisiejszym teście, przyjrzymy się bliżej tej konstrukcji na podstawie dwóch płyt głównych firmy MSI w niego wyposażonych. Zapraszamy do lektury!
Autor: Marcin Rywak – ryba
Nowy chipset powinniśmy zakwalifikować do średniej półki. Miał on zastąpić dobrze znany i lubiany P35, jak również P965.
Zaskoczeni? Raczej nie, Intel oprócz współpracy z ICH10 nie dodał nic, czego byśmy nie mieli we wcześniejszych chipsetach. Jedynie sposób działania trybu CrossFire został zmieniony w stosunku do P35 (16x + 4x) i wygląda identycznie, jak to było przy i975X (8x + 8x). Zapewne nie będzie to tak szybkie rozwiązanie, jak w przypadku X38/48, ale nie będzie tak wolne, jak na P965/35, które to tego trybu oficjalnie nie obsługują. Nowy chipset zyskał natomiast w swej budowie, gdyż zmniejszono proces technologiczny z 90 do 65nm, lecz nie wiadomo czemu TDP (poziom wydzielanego ciepła) wzrósł z ok. 16W do ok. 24W! Brak obsługi (oficjalnej) FSB 1600 i DDR3 1600 można tłumaczyć tym, że jest to zarezerwowane w tej chwili tylko dla topowego chipsetu X48. Pomimo tego nie powinniśmy mieć problemu z uzyskaniem takich częstotliwości.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »