Radeony R9 290X mają problemy z częstotliwością rdzenia?
Referencyjne karty graficzne z serii Radeon R9 290X są już z nami od kilku tygodni, jednak dopiero teraz wychodzą na jaw pewne problemy, a być może nawet kombinacje związane z rdzeniem Hawaii XT. O czym mowa? Na początku warto przypomnieć temperatury notowane przez wersje dostarczone do testów - najmocniejsza karta osiąga nawet 90 stopni Celsjusza przy ekstremalnie wysokim poziomie hałasu, co świadczy o słabym systemie chłodzenia. Referencyjne wersje są jak na razie jedynymi dostępnymi na rynku, więc klienci oczekujący niższych temperatur oraz cichszej pracy urządzenia muszą poczekać jeszcze kilka tygodni na pojawienie się autorskich konstrukcji z bardziej dopracowanymi coolerami. Najnowsze doniesienia płynące z zagranicznych serwisów mocno krytykują zegar częstotliwości rdzenia Hawaii XT, który podczas testów skacze jak szalony - mówimy tutaj o wersjach dostępnych w sklepach, bowiem sample testowe były prawdopodobnie pozbawione tego problemu.
Algorytm PowerTube 2.0 jest ponoć bardzo podatny na wpływ temperatury otoczenia, przez co referencyjny Sapphire ze sklepu osiąga zaledwie 869 MHz średniej częstotliwości, co przy wersji testowej (930 MHz) wygląda krucho. Jeśli zawierzyć zagranicznym testom, modele dostarczane do redakcji były bardzo mocno wyżyłowane, dzięki czemu nie występowały problemy z mocnymi spadkami zegara - serwis LegitReviews twierdzi, że karty testowe posiadały zupełnie inny BIOS aniżeli dostępne teraz modele sklepowe. Po przeflashowaniu normalnej referencyjnej wersji z BIOSem przeznaczonym do testów częstotliwości wróciły do normy. W tym momencie pojawia się pytanie czy AMD specjalnie dostarczyło modele testowe z przygotowanym systemem, czy być może partnerzy nie zdążyli przeflashować swoich modeli z nowym BIOSem.
Niebieski wykres przedstawia spore wahania modelu dostępnego w sklepie
Średnie taktowanie rdzenia dla modelu Sapphire R9 290X jest o wiele niższe
Źródło: WCCF Tech / PC Perspective / LegitReviews