Trybunał Sprawiedliwości UE: Można odsprzedać oprogramowanie
Kwestie dotyczące ochrony praw autorskich są jednymi z bardziej drażliwych, a zarazem trudnych tematów, z jakimi boryka się dziś prawo. Zwłaszcza upowszechnienie internetu oraz narzędzi do łatwego powielania danych postawiło prawników przed wieloma niezbyt jasnymi sytuacjami. Jedną z nich jest kwestia możliwości odsprzedania posiadanej licencji na oprogramowanie. Wielu wydawców w swoich umowach licencyjnych zakazuje takiego działania, jednak z prawnego punktu widzenia dopuszczalność takich klauzul nie była oczywista. Teraz na szczęście w swoim orzeczeniu wątpliwości rozwiał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W wyroku stwierdził on, że użytkownicy mogą swoją licencję odsprzedać, nawet jeśli zabraniają tego postanowienia licencji ustanowione przez wydawcę. Są tutaj jednak pewne ograniczenia.
Sprzedaż licencji na używanie oprogramowania jest zgodna z prawem. Co jednak istotne, musi to być licencja na używanie oprogramowania zakupionego przez pierwotnego użytkownika na trwałym nośniku fizycznym wraz z licencją na nieograniczone używanie.
TSUE wypowiedziało się w omawianej kwestii udzielając odpowiedzi na pytanie prawne skierowany przez duński sąd. Pojawiło się ono w sprawie dwójki Łotyszów, którzy sprzedawali kopie bezpieczeństwa oprogramowania firmy Microsoft. Pytanie dotyczyło tego, czy proceder taki jest zgodny z prawem w świetle obowiązujących na terenie UE przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej. W swojej odpowiedzi sąd stwierdził, że sama sprzedaż licencji na używanie oprogramowania jest zgodna z prawem. Co jednak istotne, musi to być licencja na używanie oprogramowania zakupionego przez pierwotnego użytkownika na trwałym nośniku fizycznym wraz z licencją na nieograniczone używanie. Wyklucza to możliwość zastosowania rozstrzygnięcia omawianego wyroku w odniesieniu do licencji na oprogramowanie pochodzących z dystrybucji elektronicznej. Nie jest także dopuszczalna sprzedaż licencji bez oryginalnego nośnika w przypadku jego utraty. Wyrok oczywiście nie neguje prawa użytkownika do sporządzenia oraz posiadania kopii bezpieczeństwa, jednak może ona służyć jedynie do własnego użytku i nie można poprzez przekazanie jej innemu podmiotowi przekazać licencji do znajdującego się na niej oprogramowania.
Komisja Europejska i wielkie korporacje przeciw mowie nienawiści
Warto zwrócić uwagę, że przytaczany wyrok nie tworzy nowych przepisów, a jedynie potwierdza uprawnienia, które dotychczas w prawie europejskim funkcjonowały. Jest to istotne orzeczenie z punktu widzenia konsumentów, bowiem dzięki niemu zyskują dodatkowy argument w sporze z agresywnie broniącymi swoich praw korporacjami. Te z kolei bardzo często uciekają się do stosowania klauzuli o zakazie dalszej sprzedaży licencji przez użytkownika. Jednocześnie orzeczenie sankcjonuje proceder, który od dawna ma miejsce. W końcu wtórny rynek oprogramowania jest bardzo popularny, zwłaszcza wśród graczy konsolowych. W naszej opinii jest to bardzo dobra wiadomość. Owszem, ochrona własności intelektualnej twórców oprogramowania jest istotna, jednak sztuczne ograniczenia narzucane użytkownikom z tego tytułu są zjawiskiem negatywnym. Niejasna sytuacja prawna, w której dodatkowo wielu prawników nieobeznanych z kolei w temacie technologii nie umie się odnaleźć, dodatkowo komplikuje sprawę dla zwykłych obywateli. Tutaj postawienie kropki nad "i" przez TSUE rozwiązuje na ich korzyść przynajmniej jedną wątpliwą kwestię.
Powiązane publikacje

YouTube Premium Lite - nowy plan pozbawia serwis większości reklam, a jest znacznie tańszy od YouTube Premium
83
YouTube to nowa telewizja - twierdzi Google. Prawie 20-letni serwis jest popularniejszy na TV niż na smartfonach
64
Reklamy dotarły na Threads. Chwilowo zobaczą je tylko wybrane osoby, ale z czasem trafią do wszystkich użytkowników
28
Insbuy – nowatorska aplikacja, która otwiera nowe możliwości sprzedażowe dla osób streamujących treści
22