Unia Europejska: pracodawcy mogą monitorować pracowników
Każdy z nas ma prawdo do prywatności i wolności słowa, choć oczywiście w ramach barier wolności innych ludzi. Pewna historia rumuńskiego pracownika pokazuje, że granice takie łatwo przekroczyć i nie zawsze możemy zasłaniać się prywatnością. W wyniku prowadzonego procesu Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że pracodawcy mają prawo do monitorowania aktywności swoich pracowników w pracy. Może to następować nawet wtedy, gdy narusza to ich prywatność i jest związane z np. monitorowaniem zupełnie prywatnych rozmów. Zanim wyciągniemy ręce po kamienie i cegły, zanim rzucimy nimi w budynki administracji europejskiej warto zapoznać się z tą sprawą dokładniej – to przypadek, który często ma miejsce, a jednak uderza w pracodawców.
Naruszenie prywatności, czy walka o sprawidliwe traktowanie?
Bogdan Barbulescu to jeden z rumuńskich pracowników. W 2007 roku został on przez swojego pracodawcę zwolniony za używanie zasobów firmy w godzinach pracy do prowadzenia prywatnych rozmów. Firma, w której pracował, przedstawiła niezbite dowody tego faktu: aż 45-stronnicowy dokument zawierający zapisy prowadzonych przez Bogdana rozmów. Barbulescu nie pozostał dłużny i postanowił się sądzić: według niego pracodawca monitorując komunikator Yahoo! Messenger, z jakiego korzystał, dopuścił się naruszenia jego prywatności. Argumentował to tym, iż do komunikacji nie wykorzystywał swojego firmowego konta, lecz osobiste, a do monitorowania takich danych firma nie powinna być uprawniona.
Rumuńscy sędziowie stanęli po stronie pracodawcy, powołali się na kodeks pracy i jego zasady. Bogdan udał się więc do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, gdzie zaskarżył pracodawcę o łamanie prawa do życia prywatnego i korespondencji. I tu niczego nie zyskał: według sześciu na siedmiu sędziów Trybunału pracownik powinien w czasie pracy zajmować się swoimi obowiązkami, a nie sprawami prywatnymi. Korzystanie z własnego, prywatnego konta nie ma tutaj nic do rzeczy, a Barbulescu powinien ponieść karę za zaniedbywanie obowiązków. Orzeczenie to dotyczy nie tylko tej jednej sytuacji, ale wszystkich podobnych spraw mających miejsce w krajach, które podpisały europejską konwencję praw człowieka (EKPC). Mają więc zastosowanie także w Polsce.
Decyzja nie wyjaśnia wszystkich kwestii zajmowania się sprawami prywatnymi w trakcie pracy.
Według Trybunału pracodawcy mogą monitorować pracowników, powinni najpierw ich o tym fakcie powiadomić i wyjaśnić powody takiego działania – pracodawca powinien także uzyskać zgodę pracownika na monitoring na piśmie, najczęściej jest on realizowany w ramach umowy o pracę. Czy decyzja uderza w pracowników? Wiele zależy od strony konfliktu i interpretacji. Będąc pracodawcą i zatrudniając inne osoby, zapewne nie chcielibyśmy, aby w ramach pracy załatwiały własne prywatne sprawy. Nie za to im przecież płacimy. Decyzja Trybunału nie wyjaśnia natomiast innej kwestii: nadal nie jest jasne, co w przypadkach, gdy pracownik korzysta do komunikacji nie ze sprzętu firmowego, lecz prywatnego.