Test TP-Link TL-WR1043ND - Dobry router w przystępnej cenie
- SPIS TREŚCI -
Specyfikacja i testy wydajności
W niemalże każdym artykule związanym w jakikolwiek sposób ze sprzętem komputerowym nie może zabraknąć testów jego wydajności. A już na pewno nie w teście prawdopodobnie najważniejszego urządzenia w sieci, jakim jest router. Zbadaliśmy więc aspekty, które najbardziej interesują czytelników zainteresowanych sprzętem dającym możliwość wzajemnego „porozumiewania się” komputerów. Obiektami naszych zainteresowań były więc gigabitowy Ethernet, sieć Wi-Fi n, a także transfer plików do/z dysku twardego podłączonego do routera za pośrednictwem złącza USB. Ale zacznijmy najpierw od poznania specyfikacji routera, która przedstawia się następująco:
- Złacza fizyczne: 1x WAN, 4x LAN 10/100/1000 Mbps, 1x USB 2.0
- Anteny: zewnętrzne odlączalne, 3x RP-SMA
- Obsługiwane tryby pracy: router Wi-Fi, WDS, switch ethernetowy
- Obsługiwanie standardy WiFi: IEEE 802.11b, IEEE 802.11g, IEEE 802.11n
- Częstotliwość pracy Wi-Fi: 2,4 GHz
- Bezpieczeństwo WLAN: WEP (64/128 bit), WPA/WPA2-PSK, WPA/WPA2 Enterprise (Radius), WPS, filtrowanie MAC
- DHCP: serwer, lista klientów, rezerwacja adresów
- Port Forwarding: Virtual Server, Port Triggering, UPnP, DMZ
- Kontrola dostępu: kontrola rodzicielska, QoS
- Zapora sieciowa z zabezpieczeniem przez atakami DoS, VPN, ALG
- Dynamic DNS
- Wymiary: 20.0 x 14.0 x 2.8 cm (szerokość x długość x wysokość)
- Skład zestawu: router, zasilacz, skrętka UTP kat. 5, 3x antena RP-SMA, instrukcja, płyta CD ze sterownikami
- 24 miesiące gwarancji
Warto teraz powiedzieć parę słów o procedurze testowej. Otóż, jak wiemy, przetestować połączenie ethernetowe nie jest jakoś szczególnie trudno. Ot łączymy dwa komputery ze switchem wbudowanym w router kablami i testujemy transfer danych. Tak też oczywiście zrobiliśmy. Obydwa połączone ze sobą za pośrednictwem testowanego routera TP-Link TL-WR1043ND komputery na pokładzie miały gigabitowy interfejs sieciowy. W celu przeprowadzenia testów, połączyliśmy je kablem sieciowym UTP najbardziej popularnej kategorii 5.
Nieco bardziej skomplikowany był do przeprowadzenia test sieci bezprzewodowej. Platformę testową w przypadku testów 802.11n i USB stanowił podłączony do routera łączem gigabitowym serwer. Stacja testowa komunikowała się z routerem za pomocą karty sieciowej TP-Link TL-WDN3200.
Osiągi przez sieć Wi-Fi testowaliśmy ze stacji oddalonych od routera odpowiednio o: 1 metr (I pokój) i 10 metrów (II pokój). Kanał, jaki zarezerwowaliśmy dla naszej testowej sieci 2,4 GHz, to ten o numerze 11. Taki, a nie inny wybór podyktowany małą liczbą sieci działających w okolicach właśnie tego kanału. Uniknęliśmy dzięki temu niepotrzebnych interferencji na naszą sieć. Pamiętajmy jednak, że z uwagi na charakter Wi-Fi, osiągnięte przez nas wyniki testów mogą różnić się np. od tego, co Wy uzyskacie w Waszym sprzęcie w domu. Pokazujemy tylko, czego należy się spodziewać po określonych technologiach sieci bezprzewodowych.
Pomiarów dokonywaliśmy poprzez transfer dwóch rodzajów plików: duży plik .mkv o rozmiarze 8 GB oraz 227 plików mp3 o łącznej wadze 1,12 GB. Żeby nieco zróżnicować testy, prowadziliśmy je poprzez dwa protokoły: FTP oraz CIFS (SMB). Sprawdziliśmy również, czy zainstalowanie alternatywnego oprogramowania (w naszym przypadku DD-WRT) będzie miało jakiś wpływ na osiągane transfery. Uzyskane rezultaty porównaliśmy z głównym bohaterem naszego poradnika sieciowego, routerem TP-Link TL-WDR4300.
Dystans jednego metra, jaki dzielił komputer od routera nie stanowił dla testowanego WR1043ND w zasadzie najmniejszego problemu. W trzech testach na przeprowadzone cztery, prym wiedzie TP-Link TL-WDR4300. Model WR1043ND z domyślnym oprogramowaniem zajmuje drugie miejsce w stawce, tracąc do lidera od 1 do 4 MB/s w zależności od testu. Nie pomogło tu wgranie DD-WRT - wariant z alternatywnym firmware wypada gorzej od tego, co otrzymujemy w standardzie.
Testy z większej odległości od routera wywróciły stawkę do góry nogami. Tym razem, na pierwszym miejscu znalazł się główny bohater dzisiejszego testu w wariancie z domyślnym "softem". DD-WRT pomaga dopiero, gdy przesyłamy siecią Wi-Fi sporo małych plików. Transfery wzrastają wtedy dość znacznie w porównaniu do standardowego oprogramowania dla obydwu modeli - WDR4300 i WR1043ND.
Download z dysku USB wpiętego w tenże port routera przebiegł najszybciej z udziałem TP-Linka TL-WDR4300. Mimo, że wartości jakie widzimy na powyższych wykresach przy WDR’ce wydają się całkiem mocno odstawać od tego, co oferuje tańszy kuzyn, to i tak są one po prostu słabe. Testowany dysk pracując w standardzie USB 2.0, oferuje maksymalnie około 30 MB/s zarówno dla zapisu, jak i odczytu. Do ideału więc tu sporo brakuje. Nie najlepiej wypada również „goły” WR1043ND. Dopiero popieszczony przez DD-WRT dostaje wiatr w żagle i transfer nieco przyspiesza.
Upload w przypadku testowanych TP-Linków oznacza diametralną zmianę sytuacji. Zaskoczeni wyjątkowo niskim rezultatem UFO-podobnego routera, nie oczekiwaliśmy wiele od tańszego WR1043ND. I faktycznie – jest dość kiepsko. Podobnie, jak podczas pobierania danych, faktyczne przyspieszenie następuje dopiero po zainstalowaniu DD-WRT.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »