Hakerzy z Korei Północnej kopią Monero. Na sprzęcie sąsiadów
Kim Dzong Un, jego hakerzy i Korea Północna co ruszą są głównymi bohaterami newsów. I rzecz jasna w tym przypadku nie chodzi o rakiety i bomby atomowe, ale o trwającą bez przerwy niewidzialną wojnę w sieci. Rzecz w tym, że często żołnierze Kima najzwyczajniej w świecie grabią i łupią innych niczym w trakcie średniowiecznych najazdów. Używają przy tym oczywiście wyrafinowanych technik, a ich celem są wirtualne dobra - kryptowaluty. Jest to, jak można się domyślić, niezwykle dochodowy biznes. Złodzieje ściągają do kraju setki milionów dolarów. Dodatkowe raporty z wywiadu ujawniają, że północni Koreańczycy nadal kradną poufne informacje od sąsiadów na południu.
Hakerzy z komunistycznej północy próbowali ostatnio ukraść ponad 1,1 miliarda dolarów w ataku na globalne banki
Nowe informacje jakie pojawiły się w mediach pochodzą od wywiadu Korei Południowej. Służby tego kraju twierdzą, że Korea Północna hakuje komputery na Południu by przekształcić je w koparki kryptowalut. To z kolei ma na celu dostarczenie dodatkowej gotówki do tego komunistycznego kraju kraju. Kryptowaluta pojawiła się jako alternatywne źródło pieniędzy dla reżimu północnokoreańskiego. Ucierpiał on bowiem gospodarczo w związku z zaostrzaniem międzynarodowych sankcji. W trakcie włamania wykorzystywane są ataki typu session hijacking (przechwytywanie sesji). Zainfekowane hosty wykorzystywane są do kopania Monero. Nie powinno to nikogo dziwić - zazwyczaj XMR jest najlepszym wyborem dla hakerów na całym świecie.
Hakerzy włamali się na YouTube. Ucierpiało m.in. Despacito
Korea Północna w ubiegłym roku zarobiła na handlu kryptowalutami ponad 200 mln dolarów amerykańskich - podają służby amerykańskie. Są to jednak bardzo ostrożne i zaniżone szacunki. Północnokoreańska państwowa grupa hakerów Lazarus, zdaniem specjalistów z branży, przeprowadziła od stycznia zeszłego roku 14 różnych ataków na giełdy kryptowalut. Przynieść miały one 571 milionów zysku. Ale to jeszcze nic. Na początku października CNN poinformowało, że hakerzy z komunistycznej północy próbowali ukraść ponad 1,1 miliarda dolarów w trakcie „szczególnie agresywnych” ataków na globalne banki. Grupa o nazwie APT38 przeprowadziła operację przeciwko 16 instytucjom finansowym w co najmniej 11 krajach. W kilku przypadkach były to skoordynowane włamania na kilka banków jednocześnie. czasami jednocześnie, które wskazują, że grupa jest "dużą organizacją z rozległymi zasobami".