Recenzja Sniper Ghost Warrior 2 - Samobójczy strzał
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Samobójczy strzał polskiego snajpera?
- 1 - Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
- 2 - Strzelanie dalekie od ideału? Oj, bardzo dalekie!
- 3 - Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 6 - Antygaleria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
W marcu jak w garncu - rynek gier komputerowych dosłownie zawrzał od lawiny gorących tytułów, którymi można byłoby spokojnie obdzielić kilka innych miesięcy. W przeciągu zaledwie czterech tygodni doczekaliśmy się nowego Crysisa, Tomb Raidera, Starcrafta i SimCity, ale lista produkcji wartych zainteresowania jest znacznie dłuższa. Gdzieś pomiędzy gigantami przewinął się również polski zawodnik, mający aspiracje poważnie namieszać na scenie strzelanin pierwszoosobowych, a ukrywający swoje oblicze pod wielce wymowną nazwą Sniper Ghost Warrior 2. Pierwsza część gry okazała się prawdziwym złotym strzałem dla City Interactive, które dzięki polityce niskich cena zarobiło niebagatelne pieniądze na pecetowych i konsolowych edycjach tego tytułu. Pozyskane środki nie poszły na gigantyczne premie dla prezesów, służbowe wyjazdy lub budowę nowej siedziby spółki, ale przeznaczone zostały na rozwój. Polskie studio jako jedno z pierwszych kupiło licencję na CryEngine 3, czyli najbardziej zaawansowany multiplatformowy silnik graficzny, co powinno zagwarantować Sniper Ghost Warrior 2 godziwą oprawę wizualną. Już chociażby z tego względu warto zwrócić uwagę na recenzowaną produkcję, natomiast jeśli warstwę techniczną połączono z ciekawym pomysłem na gameplay, to powinniśmy doczekać się hiciora... przynajmniej w teorii...
Autor: Caleb - Sebastian Oktaba
City Interactive jeszcze kilkanaście miesięcy temu znane było głównie bywalcom supermarketów, którzy gier poszukują w koszu z napisem - wszystko po 9.99 złotych. Producent do niedawna słynął z budżetowych tytułów o archaicznym wyglądzie, koszmarnej grywalności oraz miliardach błędów technicznych, merytorycznych, koncepcyjnych bądź najczęściej wszystkich jednocześnie. Akurat z arcydziełami rodzimego developera miałem kiedyś sporo do czynienia, pracując jeszcze w firmie zajmującej się poprawianiem baboli w takich paszkwilach, ale niewiele byłem w stanie zdziałać - kaszanka zawsze pozostanie kaszanką. Wystarczy tutaj wspomnieć Terrorist Takedown, Alcatraz: In the Harm's Way, Code of Honor czy Wolfschanze, uchodzące za klasykę biedoty oraz programistycznej niemocy. Sniper Ghost Warrior był jednak gigantycznym skokiem jakościowym, który wypchnął firmę na szerokie wody światowego przemysłu rozrywkowego.
Chyba tylko osoby niezorientowane w sytuacji wierzyły w ówczesne deklaracje producenta dotyczące Sniper Ghost Warrior, że wszyscy niczym jeden mąż zakasali rękawy, wyciągnęli należyte wnioski i zamierzają odjeść od tworzenia ciężkostrawnych gniotów. Potem miny największym malkontentom trochę zrzedły, aczkolwiek gra ciągle odstawała od klasy premium, jaką wyraźnie chciała reprezentować. Pierwsza odsłona bazowała na silniku Chrome, oprawa wizualna okazała się zresztą najsilniejszą stroną tytułu, podczas gdy reszta elementów składowych pozostawiała sporo do życzenia. Cóż... Sniper Ghost Warrior w porównaniu z niektórymi wielkoformatowymi gniotami wcale nie wypadał tragicznie, deklasując oczywiście wcześniejsze shootery City Interactive, ale twórców czekało jeszcze mnóstwo nauki, jeśli poważnie myśleli o walce z najlepszymi. Oby sequel poprawił niedoskonałości oryginału, stając się kolejnym milowym krokiem dla spółki, bo kredyt zaufania trzeba kiedyś spłacić, prawda?
Polskie studio może i wykosztowało się kupując licencję na CryEngine trzeciej generacji, podnosząc tym samym prestiż snajpera, ale fabularnie nadal tkwimy w surowym średniowieczu. Scenariusz jest okrutnie naciągany, banalny, niespójny i bezpłciowy, więc gdyby przypadkiem go zabrakło, pewnie wyszłoby to drugiej części Sniper Ghost Warrior na zdrowie. Wprawdzie shootery zwykle nie grzeszą wciągającą intrygą i sensowną chronologią wydarzeń, jednak w recenzowanym tytule po prostu wieje amatorszczyzną! Przechodząc kampanię nawet nie zastanawiałem się dlaczego jestem w danym miejscu, czemu służy moja karkołomna misja i skąd właściwie płyną rozkazy. Ot, kolejna strzelanina bez żadnego charakteru, która stanowi efekt rzemieślniczej pracy, mającej niewiele wspólnego z finezją oraz geniuszem. Pod względem merytorycznym sequel dorównuje poprzednikowi, jaki należał do grona wyjątkowo drętwych, więc tradycji stało się zadość.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Samobójczy strzał polskiego snajpera?
- 1 - Nuda, potworna nuda, jakiej dawno nie było...
- 2 - Strzelanie dalekie od ideału? Oj, bardzo dalekie!
- 3 - Snajper: Historia prawdziwa o ataku baboli
- 4 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 5 - Galeria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 6 - Antygaleria screenów Sniper Ghost Warrior 2
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
77