Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国
 

Recenzja GRID 2 - Gdzie się podziały tamte wyścigi

Sebastian Oktaba | 09-06-2013 23:01 |

Amatorzy symulacji z niecierpliwością wypatrują Project C.A.R.S. tudzież rFactor 2, cierpiąc katusze z powodu przewlekłej posuchy, natomiast zwolennicy zręcznościowego ścigania znajdują się w odrobinę lepszej sytuacji. Samochodówek ukazuje się wprawdzie coraz mniej, zwłaszcza tych naprawdę wartych uwagi, ale zawsze liczyć można na tasiemce Electronic Arts albo kolejną propozycję od Codemasters. Ekipa Mistrzów Kodu słynie przede wszystkim z gier typowo wyścigowych, wszak na przestrzeni lat oddała w ręce gawiedzi wiele znakomitych tytułów, które zasłużenie uchodzą za absolutną klasykę gatunku. Pewnie na sali znajdzie się przynajmniej kilka osób z westchnieniem wspominających pierwszą odsłonę GRID, jaka dorobiła się statusu kultowej i świetnie wypada nawet dzisiaj - oprawa graficzna nie jest przecież najważniejsza. Codemasters doskonale zdawało sobie sprawę, że GRID 2 wzbudzi spore zainteresowanie wśród maniaków czterech kółek, więc od dłuższego czasu karmiło nas screenami, zwiastunami oraz obietnicami. Podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia (jeżdżenia?), lecz wygłodniałych graczy nie zaspokoi pierwsza lepsza przekąska - tutaj potrzeba czegoś sycącego lecz jednocześnie lekkostrawnego. Zanim sięgniecie po GRID 2 warto sprawdzić, co upichcili Brytyjczycy...

Autor: Sebastian Oktaba

Pokornie muszę przyznać, że rynek konsol oferuje znacznie ciekawszy repertuar gier wyścigowych niż pecety, bowiem na platformach Sony i Microsoft znajdziemy przynajmniej kilka świetnych ekskluzywnych serii. PlayStation od początków istnienia towarzyszy rozbudowane Gran Turismo, natomiast Xbox otrzymał niezwykle satysfakcjonującą Forzę, jakie uzupełniają Project Gotham Racing czy Ridge Racer. Właściciele blaszaków mogą jedynie spoglądać na poszarpaną grafikę, umowną płynność i zazdrościć grywalności, której często brakuje produkcjom dla platformy Windows. Oczywiście, mówimy teraz o profilu czysto zręcznościowym lub umiarkowanie realistycznym, wszak użytkownicy konsol w hardcorowych symulatorach raczej nie gustują. Samochodówki jeszcze nie podzieliły losów mordobić i platformówek, jakich na komputerach trzeba ze świecą szukać - sytuację ratują cykle multiplatformowe. Dzięki nim wielbiciele stalowych rumaków są spokojniejsi, zwłaszcza jeśli znają nawyki wydawnicze ulubionych developerów.

Codemasters pod swoimi skrzydłami posiada trzy stosunkowo znane marki - F1, DiRT i GRID - jakimi naprzemiennie żongluje trzymając w zanadrzu produkcje na prawie każdą okazję. Legenda firmy (pomijając zacne platformówki dla 8-bitowców) wyrosła na serii wymagających wyścigówek Colin McRae Rally, która w wyniku śmierci szkockiego kierowcy oraz zmiany charakteru przeobraziła się w DiRT. Ostatnie odsłony cyklu należały do bardzo przeciętnych, momentami odpychały kiczowatością i brakiem pomysłu na rozgrywkę - popularność zawdzięczają głównie wbudowanemu benchmarkowi wykorzystywanemu w testach kart graficznych. F1 skierowane jest do wąskiej grupy odbiorców zauroczonych superszybkimi bolidami, jacy nie widzą nic nudnego w nieustannym okrążaniu tego samego toru. Z całej trójki najbardziej uniwersalny wydaje się natomiast GRID, oferujący wyścigi po obiektach sportowych, długie przejazdy w plenerze, kręte miejskie uliczki oraz znacznie, znacznie więcej...

Sequel Race Driver: GRID kazał na siebie czekać skandalicznie długo, ale w międzyczasie na arenie niezobowiązujących samochodówek nie pojawiły się żadne superprodukcje mogące uchodzić za powszechny wzór do naśladowania. Oprócz kilku mniej lub bardziej udanych wcieleń Need for Speed, Test Drive Unlimited i oczywiście pozycji od Codemasters (DiRT 3 / DiRT: Showdown / F1 2009-2012), niczego wartego zainteresowania sobie nie przypominam. Split Second, Burnout: Paradise czy Blur w ogóle możemy pominąć, ponieważ GRID 2 nie wprowadza do zabawy elementów akcji, celowego rozwalania wozów lub rozjeżdżania gapiów (też czekacie na nowy Carmageddon?). Twórcy postawili na klasykę bez przesadnych udziwnień, jakiej dzisiaj chyba najbardziej potrzeba - żadnej wydumanej fabuły, niepotrzebnych przerywników filmowych, ani przekombinowanych konkurencji w nowym GRID na szczęście nie znajdziemy.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 16

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.