Recenzja Dark Souls PC - Najtrudniejsza gra dekady
- SPIS TREŚCI -
Dzisiejsze gry powstają najczęściej z myślą o bezstresowej rozrywce, zaś ostatnie kilka lat przyniosło wysyp tytułów stricte casualowych, których zaliczenie wymagało minimum zaangażowania oraz umiejętności. Starzy wyjadacze wychowani na klasycznych 8 i 16-bitowych maszynach, pewnie z sentymentem wspominają nieprzespane noce, połamane joysticki oraz szpetne przekleństwa, jakimi rzucali kolejny raz ginąc przed ukończeniem etapu i miejscem zapisu. Kiedyś granie wymagało nie lada sprawności manualnej, szalonego wyczucia, inteligencji oraz oczywiście odrobiny szczęścia, wszak poziom trudności tytułów z Nintendo NES, Amigi czy wczesnych pecetów nie należał do najniższych. Chcielibyście w magiczny sposób wrócić do przeszłości? Zmierzyć z prawdziwie hardcorowym wyzwaniem? W takim razie Dark Souls sprawi, że znowu zapłaczecie rzewnymi łzami nad klawiaturą, będziecie wrzeszczeć do księżyca, rwać szaty i przeklinać dzień, gdy zainstalowaliście recenzowany tytuł na twardym dysku... Sami odpowiedzcie sobie na pytanie - czy jesteście gotowi ponieść takie brzemię?
Autor: Caleb - Sebastian Oktaba
Ogólnikowe stwierdzenie, że produkcje z konsolowym rodowodem zawsze są banalne, mają uproszczone sterowanie i naćkane zostały wydłużającymi zabawę cut-scenkami, to poważne niedomówienie. Owszem, znaczna część nowożytnych gier tworzonych na platformy Microsoft Xbox 360 i Sony PlayStation 3 bywa obrzydliwie trywialna, czemu obiektywnie trudno zaprzeczyć. Niemniej trafiają się również szlachetne wyjątki potwierdzające powyższą regułę, które potrafią zbić ćwieka nawet największym wymiataczom. Dark Souls to właśnie pretendent do miana najtrudniejszego action cRPG ostatniej dekady, mogący z powodzeniem służyć za wzór powrotu do oldschoolowego stylu. Ekipa From Software przygotowała dzieło absolutnie bezkompromisowe i pod pewnymi względami tak boleśnie realistyczne, że mniej wytrwałych graczy szybko doprowadzi na skraj rozpaczy.
Losy pecetowej wersji Dark Souls od początku były niepewne i zawiłe, ale światowy wydawca pod naciskiem zdesperowanych graczy bombardujących go petycjami, postanowił zaryzykować i wydać tytuł na blaszaki. Najwidoczniej jest ogromne zapotrzebowanie na zręcznościowe cRPG, oferujące widok z perspektywy trzeciej osoby oraz zastępy wymagających potworów do zaszlachtowania. Ogólne zasady rozgrywki wbrew pozorom są maksymalnie uproszczone - przemierzamy ponure lokacje, walczymy z napotkanymi maszkarami, zbieramy coraz lepszy sprzęt i rozwijamy bohatera. Chociaż Dark Souls nie zmusza do wytężonego wysiłku intelektualnego, wszak zagadek rodem z Darksiders czy Tomb Raider tutaj nie znajdziemy, to sprawne paluchy, żelazne nerwy i spostrzegawczość jak najbardziej się przydadzą.
Wcielając się w postać nieumarłego przełamujemy oklepane stereotypy o chojraku w błyszczącej zbroi, który musi uratować fantastyczną krainę przed mitycznym złem, wypełnić swoje przeznaczenie i zaprowadzić pokój... No prawie... Ponieważ dokładnie na tym polegać będzie nasza samobójcza misja. Niby standard, jednak mroczny klimat wylewający się z ekranu skutecznie zaciera wszelkie banały, czyniąc z Dark Souls gratkę dla amatorów pierwszego Diablo czy genialnego Nightmare Creatures. Niestety, fabuła niespecjalnie wciąga i ciężko zrozumieć, dlaczego akurat my musimy odbyć niebezpieczną wyprawę, aby uratować świat zmierzający ku przepaści... Na zadane pytanie odpowiedziało mi echo, więc szybko zaniechałem dochodzenia, skupiając na aspekcie stricte zręcznościowym, który w Dark Soulks bezsprzecznie odgrywa pierwszoplanową rolę.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- następna ›
- ostatnia »