Recenzja Legendary: The Box - Przeterminowana puszka
Kobiety niechybnie przyniosą światu zagładę, jestem tego niemal pewny. Wszystko chciałyby wiedzieć, pojąć i zobaczyć, zupełnie nie bacząc na konsekwencje. Taka ich pokręcona natura. Zapewniam przy tym, że absolutnie nie czuję się męską szowinistyczną (ani żadną inną) świnią, nikogo nie dyskryminuję i serdecznie pozdrawiam moją drugą połowę. Dowody są jednak niepodważalne. Weźmy za przykład niejaką Pandorę z greckiej mitologii. Wedle legendy, owa ciekawska niewiasta zajrzała do puszki otrzymanej w posagu od Zeusa, wypuszczając na zewnątrz wszelkie nieszczęścia i choroby. Między innym przez ten przykry incydent musimy się codziennie golić i stopniowo łysiejemy. Ale i tak je kochamy, cóż poradzić ... O kobietach porozmawiamy może przy innej okazji, zaś artefaktowi szerzej znanemu pod nazwą puszka Pandory poświęcimy resztę artykułu. Dlaczego? Dlatego, że akcja gry Legendary: The Box przedstawia hipotetyczny scenariusz, co by się wydarzyło, gdyby w dzisiejszych czasach nieroztropnie otworzono takową puszeczkę. Zgadywać można w ciemno: znowu trzeba będzie uratować ludzkość?
Autor: Sebastian „Caleb” Oktaba
To miała być szybka, prosta i dobrze płatna robota. W złodziejskim fachu wysoce cenimy sobie zlecenia typu: wejść, wziąć i wyjść. Problem w tym, że niejaki LeFey, od którego przyjąłem zapłatę, wciągnął mnie w coś znacznie poważniejszego. Dostanie się do muzeum i przekręcenie klucza w starej skrzynce poszło wyjątkowo sprawnie i gładko, ale następstwa tego czynu okazały się zgoła inne, aniżeli zakładałem. Puszka Pandory miała skrywać cenny skarb, zaś w rzeczywistości ze środka wyleciała chmara mitycznych potworów, żyjących, jak dotąd sądziłem, jedynie w książkach lub fantastycznych opowieściach. Trzeba być urodzonym idiotą, żeby dać wiarę zapewnieniom starego i nieco zbzikowanego piernika, że przecież „nic się nie stanie”... Jakby tego było mało, do akcji włączają się fanatyczni członkowie paramilitarnej organizacji Czarnego Zakonu wraz z osobistym poleceniem LeFey'a, żeby mnie zlikwidować. Niezła premia za dobrze wykonaną pracę, gość ma gest. Ekscentryczny dziadyga o durnowatym uśmieszku nie przewidział tylko jednego. W momencie wyzwolenia mocy puszki zostałem naznaczony, a nowe zdolności całkiem przypadły mi do gustu. Jakie to szczęście mieć takiego pecha. Wsparcie strażników artefaktu z Rady 98 oraz Vivan Kane, dawnej wspólniczki LeFey'a, której intencji nadal nie jestem pewny, także okazało się nieocenione. Czas więc wypić piwo, którego nawarzyłem, posprzątać cały bałagan i wyrównać rachunki. Może jeszcze przed wieczorem zdążę do kina?
Ucieczka z płonącego muzeum, slalom pomiędzy zwałami gruzu i ciałami zwiedzających, to dopiero początek prawdziwych problemów. Nie takiego końca doczesnego świata spodziewała się większość z was, wychowana na wizjach biblijnych (lub militarnych). Nowy Jork przypomina zdezelowaną Warszawę zaraz po drugiej wojnie światowej z tą różnicą, że przestworza opanowały nie Junkers JU-87, lecz gryfy ... W takich właśnie okolicznościach nasz dzielny złodziejaszek Deckard rozpoczyna zmagania z całym złem, które lekkomyślnie uwolnił. Gdy tylko wychodzimy z walącego się budynku na zewnątrz, Legendary robi stosunkowo niezłe wrażenie. Przede wszystkim sporo się dzieje. Potwory chwytają bogu ducha winnych cywilów rozszarpując na strzępy ich ciała, ogień wydobywa się z uszkodzonych rur i instalacji, płoną pojazdy i całe wieżowce. Gdzieś słychać strzały, które błyskawicznie nikną w hałasie towarzyszącym lądowaniu wojskowego helikoptera. Kilka sekund obcowania z grą raz dwa uświadamia nas w przekonaniu, że oto mamy przed oczyma klasycznego przedstawiciela Fps. Żadnych udziwnień, statystyk, wychylania się zza węgła czy planowania ataku. Bierzemy giwerę, przeładowujemy, wspomagamy się mocą Animusa (nazwa skądinąd znana, czyż nie?) i z pieśnią na ustach ruszamy mordować rozbrykane tatałajstwo. Przerabialiśmy już dziesiątki tytułów o podobnych założeniach, czym wyróżnia się na tym polu recenzowany produkt?
Powiązane publikacje

Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
125
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
153
Recenzja Path of Exile 2, czyli pogromcy Diablo 4. Opinia po wielu godzinach spędzonych w Early Access
76
Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek
60