Dragon Age: Inkwizycja. Epicka przygoda z pewnymi problemami
- SPIS TREŚCI -
- 0 - cRPG dla koneserów czy jednak nie?
- 1 - Bohater z odzysku i rozwój Inkwizycji
- 2 - Walka z drużyną i... bez drużyny
- 3 - Jakie zadania czekają za miedzą?
- 4 - Piękna kraina i piękne babole
- 5 - Platforma testowa - Gry
- 6 - Dragon Age: Inkwizycja - Galeria screenów
- 7 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Przygotowanie recenzji Dragon Age: Inkwizycja niczym wygłodniałe smoczysko pożarło kilkanaście dni mojego żywota, wprowadzając istne spustoszenie do poukładanego harmonogramu codziennych zadań. Przygoda okazała się uzależniająca do tego stopnia, że oddanie artykułu straciło na znaczeniu - najważniejsza była niebezpieczna misja ocalenia mieszkańców Thedas. Zarośnięty i wycieńczony piszę poniższe słowa ku przestrodze wszystkich śmiałków, którzy szukając niezobowiązującej rozrywki nieopatrznie wybiorą trzecią odsłonę Dragon Age... Uważajcie! Dzięki BioWare chodziłem do pracy niewyspany, zaniedbywałem obowiązki domowe i wypiłem hektolitry złocistego trunku. Każdego wieczora stawałem się krasnoludzkim maruderem, wybrańcem Bogów, ostatnią nadzieją białych, czarnych, długouchych, garbatych oraz nieogarniętych. Czułem się prawdziwym bohaterem, wracając pamięcią do czasów Baldur's Gate...
Autor: Sebastian Oktaba
Dragon Age: Początek wspominam z ogromnym sentymentem, jako spektakularny powrót do najlepszych tradycji szlachetnego gatunku, któremu powoli zaczynało brakować godnych reprezentantów. Chociaż cRPG nastawionych na dynamiczną akcję powstawało zatrzęsienie, miłośników drużynowego łupania z widokiem taktycznym producenci jakoś nie rozpieszczali, zwłaszcza tych hołdujących żelaznej klasyce. Wtedy pojawił się monumentalny Dragon Age: Początek garściami czerpiący inspiracje z Baldur's Gate, Icewind Dale czy Neverwinter, ale wprowadzający również wiele autorskich rozwiązań, dzięki czemu zyskał przychylność wybrednej gawiedzi. BioWare kolejny raz stworzyło wiarygodne uniwersum z przejmującą opowieścią, a tytaniczna praca developera znalazła również odzwierciedlenie w sukcesie komercyjnym. Potencjał szybko zaprzepaszczono, gdyż kontynuacja stanowiła antytezę pierwszej odsłony - zubożona warstwa merytoryczna, liczne uproszczenia w mechanice oraz schematyczność zraziły do Dragon Age II dawnych sympatyków - Kanadyjczycy popełnili katastrofalny błąd porzucając pierwotne założenia serii.
Dragon Age: Inkwizycja miało przywrócić marce utracony blask, wynagrodzić z nawiązką przykre rozczarowania i naprostować haniebne zaniedbania, których utrzymanie oznaczałoby kompletny brak instynktu samozachowawczego u developera. Gracze sprawy postawili jasno - spadkobierca Baldur's Gate nie powinien obrażać powszechnie szanowanego dziadka. Weterani branży zrozumieli genezę problemu, ale decydujący głos należał do społeczności, zdecydowanie domagającej się powrotu ambitniejszych rozwiązań. BioWare już wcześniej podejmowało działania stricte prokonsumenckie, aby usatysfakcjonować swoich klientów lub oczyścić atmosferę wokół produkcji, zatem Dragon Age: Inkwizycja nie stanowiło wyjątku. Dzięki takiemu podejściu recenzowany tytuł faktycznie trochę przypomina pierwszą część smoczego cyklu, aczkolwiek przemyca również mnóstwo pomysłów z drugiej odsłony, miksując wszystko razem z całkiem niezłym skutkiem. Zobaczymy z jakim skutkiem... Jedno jest pewne - tegoroczna zima należy do nowego Dragon Age, lepszego cRPG przynajmniej do momentu premiery Wiedźmin 3: Dziki Gon raczej nie znajdziecie.
Inkwizycja kontynuuje wątek poróżnienia między Templariuszami i Magami, którego szybkiej eskalacji sprzyjają następstwa nieudanego konklawe, zakończonego gigantyczną eksplozją, śmiercią uczestników i pojawieniem się tajemniczych portali. Rozszczelniona granica między wymiarami umożliwiła demonom przeniknięcie do świata zewnętrznego, zaś kompletny brak dialogu między głównymi frakcjami dopełnił dzieła zniszczenia - przyszłość Thedas znowu stanęła pod znakiem zapytania. Potrzebna była zdecydowania reakcja, szczegółowy plan działania, trzecia siła gotowa przeciwstawić się zagrożeniu... Wtedy oficjalnie powołano do życia tytułową Inkwizycję, skupiającą w swoich szeregach przedstawicieli różnych środowisk, ale potęgę tej instytucji dopiero będziemy musieli zbudować. Niespokojne czasy wymagają też bohaterów o stalowych jądrach i otwartym umyśle, zdolnych znokautować siły ciemności, zapalić płomyczek nadziei w sercach zatrwożonej ludzkości oraz zjednoczyć politycznych adwersarzy. Takim odpowiedzialnym zadaniem obarczono... nas...
Dragon Age: Inquisition ma wymagania jak smok. Test wydajności
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 0 - cRPG dla koneserów czy jednak nie?
- 1 - Bohater z odzysku i rozwój Inkwizycji
- 2 - Walka z drużyną i... bez drużyny
- 3 - Jakie zadania czekają za miedzą?
- 4 - Piękna kraina i piękne babole
- 5 - Platforma testowa - Gry
- 6 - Dragon Age: Inkwizycja - Galeria screenów
- 7 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe